K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Chimeryczne poczty

0

Słupskie placówki pocztowe żyją własnym rytmem. Otwierane są i zamykane o różnych porach. Wybierając się do niektórych punktów pocztowych trzeba też się liczyć z tym, że akurat trafi się na przerwę.

W Słupsku znajdują się 24 punkty i filie urzędów pocztowych. Rozrzucone są po całym mieście – niektóre widoczne na pierwszy rzut oka, inne ukryte przed klientami w za mało widocznymi tabliczkami. Czynne są w tak różnych porach, że trudno się w tym połapać, przy czym w niedziele i święta wszystkie solidarnie są zamknięte. Wtedy do najbliżej urzędującej poczty mamy 120 kilometrów, bowiem mieści się w Gdańsku. W sąsiednim Koszalinie większość jej filii czynna jest od godziny 7 lub 8 do 20. W Słupsku natomiast od 7 do 20 działa jedynie dawna poczta główna przy ulicy Kołłątaja, od 8 do 20 urząd przy ulicy Banacha oraz tzw. Stara Poczta przy Łukasiewicza, od 8 do 19 przy Frąckowskiego, a reszta głównie od godziny 11 do 18 lub – co dziwniejsze – od 11.15 do 18.15. W tej szachownicy niełatwo zorientować się, która z nich czynna jest od której i do której, chyba że ma się pod ręką internet.

Pracownicy jednej z filii powiedzieli nam, że rozpiski w sprawie godzin urzędowania przychodzą z gdańskiej centrali, tam bowiem przeniesiono dyrekcję naszego rejonu Poczty po likwidacji województwa słupskiego. Tuż przed tym faktem, w roku 1995, oddano do użytku w Słupsku okazały gmach Dyrekcji Rejonu Poczty Polskiej, wybudowany kosztem wielu milionów złotych. Teraz jest filią Urzędu Pocztowego w Słupsku na podobnych prawach, jak ten przy ulicy Racławickiej, gdzie jedno okienko zostało wydzielone ze sklepu spożywczego.

Sytuacja w naszym mieście jest o tyle trudna, że nawet po znaczek pocztowy trzeba stać w kolejce, a kolejki tworzą się właśnie z tego powodu. Kiedyś znaczki można było kupić w każdym kiosku „Ruchu” czy nawet w sklepie spożywczym, nakleić i wrzucić list do skrzynki. Dzisiaj po znaczek trzeba iść na pocztę. Oprócz niej istnieją trzy firmy, które zajmują się sprzedażą znaczków, ale mało kto o nich słyszał, a nawet wspomniani pocztowcy nie potrafili powiedzieć, co to za podmioty. Usiłowaliśmy połączyć się z rzecznikiem prasowym Urzędu Poczty w Gdańsku, dzwoniąc pod jedyny podany numer – niestety – bezowocnie.

Tak obecnie wygląda pocztowy problem w Słupsku. Do sprawy powrócimy w szerszym materiale.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.