Historia żywcem przeniesiona z filmu „Gang Olsena”. Słupscy policjanci złapali 34-letniego mężczyznę, który okradł magazyn sklepu. Funkcjonariusze nie mieli jednak większego problemu z ujęciem sprawcy, ponieważ sprawca czynu zostawił na miejscu przestępstwa dowód osobisty.
Policjanci zatrzymali 34-letniego słupszczanina podejrzanego o włamanie do magazynu jednej z miejscowych firm i kradzież czterech butli gazowych. Mężczyzna widocznie nie chciał przemęczać funkcjonariuszy przed zbliżającymi się świętami, ponieważ w miejscu przestępstwa zostawił dość jednoznaczną wskazówkę, gdzie można go znaleźć.
– W trakcie oględzin magazynu sklepu policjanci zabezpieczyli leżący na podłodze dowód osobisty. Pojawiły się przypuszczenia, że dokument należał do sprawcy. Pod wskazanym w nim adresie znajdował się 32-letni mężczyzna. Był kompletnie pijany – informuje Robert Czerwiński, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
Słupszczanin od razu trafił do policyjnego aresztu, a gdy wytrzeźwiał został przesłuchany przez śledczych. Mężczyzna usłyszał już zarzuty dotyczące włamania i kradzieży towaru o wartości 400 złotych. Za to przestępstwo grozi mu kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności.
(opr. jwb)