Prawie tysiąc osób uczestniczyło w Wigilii przygotowanej przez Caritas przy parafii św. Jacka w Słupsku. Oczywiście nie zabrakło tradycyjnego łamania się opłatkiem i prezentów dla najmłodszych.
To na pewno największa Wigilia zorganizowana w naszym regionie. Przy stole do wspólnego posiłku usiadło tysiąc osób, które skorzystały z gościnności Caritasu. Na talerzach nie zabrakło tradycyjnych świątecznych potraw. Pojawiły się ryby, gorący barszcz w misach a na słodki poczęstunek – ciasta. Przygotowanie bożonarodzeniowej wieczerzy zajęło dwa miesiące, ale dzięki hojności darczyńców niczego nie zabrakło. Udało się zebrać kilkaset kilogramów owoców, mięs i innych produktów. O stworzenie świątecznej atmosfery zadbał Uniwersytet Trzeciego Wieku. Dojrzali studenci specjalnie na tę okazję wcielili się w aktorów i wystawili „Pastorałkę”.
– To historia oparta na tekście Leona Schillera – mówi Hubert Gendig, reżyser spektaklu. – Pojawiają się charakterystyczne dla tego momentu postaci – Maryja, Józef – i oczywiście poszukiwanie drogi do Zbawiciela.W widowisku są też intermedia. Jest świątecznie.
Podczas Wigilii nie mogło zabraknąć śpiewania kolęd – i tych tradycyjnych, i tych trochę mniej znanych. Ale święta Bożego Narodzenia to także czas obdarowywania się prezentami. Najmłodszych odwiedził oczywiście Święty Mikołaj, który przyniósł ze sobą nie jeden, a kilkadziesiąt worków pełnych podarunków. Nie zapomniał o nikim i każdy maluch mógł się cieszyć ze świątecznej paczki. Nie zawsze trudna sytuacja finansowa jest powodem, dla którego decyduję się o uczestnictwie we wspólnej wieczerzy. W Wigilii udział biorą też osoby samotne, poszukujące rodzinnej atmosfery i – jak same przyznają – znajdują ją tutaj.
(opr. jwb)
