K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Pożeracz kanap

0

Różne modele rozdrabniaczy wielkich gabarytów testują w tych dniach pracownicy Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów PGK w Bierkowie. Maszyna demonstrowana w środę, 21 lutego, w ciągu godziny jest w stanie przerobić na wióry około 45 ton kanap, kredensów i wersalek.

Wcześniej rozbiórką odpadów wielkogabarytowych zajmowało się dwóch ludzi. Ręcznie rozkręcali odrzucone meble, oddzielali metale od drewna i tapicerki. To, czego nie udało się odzyskać było przerzucane na składowisko i tam na kwaterze poddawane było procesowi gnilnemu. Dzięki temu PGK uzyskiwało tzw. paliwo alternatywne. Obecna tendencja jest taka, by wykorzystywać każdy rodzaj śmieci w najwyższym możliwym stopniu. Umożliwia to właśnie rozdrobnienie gabarytów. Po prostu szybciej się rozkładają. Testowana w minioną środę maszyna produkcji duńskiej tym razem pozbawiona była elektromagnetycznego segregatora metali, który w połączeniu z nią i mającym je transportować ciągnikiem siodłowym ważył za dużo w świetle obowiązujących w Polsce przepisów.

To duża maszyna, o mocy ponad 500 koni mechanicznych, a jej teoretyczna wydajność waha się w granicach 45-60 ton na godzinę, w zależności od modelu załadunku – informuje Jacek Turski, kierownik Zakładu Unieszkodliwiania Odpadów w Bierkowie.

Tak zwane gabaryty zawsze były problemem dla składowiska w Bierkowie. Odzysk surowców wtórnych był czasochłonny, lecz niewielki. Ile wersalek, szaf czy kredensów może ręcznie rozebrać w ciągu dnia dwóch ludzi? Niewiele. Odzyskiwano metale i surowe drewno, reszta skazana była na powolne gnicie w kwaterze składowej. Gabaryty zajmują więc sporo miejsca w Zakładzie Unieszkodliwiania Odpadów.

Dodajmy, że cały tabor PGK oraz firm współpracujących w ciągu dnia zwozi z całego miasta około 60 ton różnego rodzaju odpadów. W tym także gabarytów, których w ostatnim czasie sukcesywnie przybywa. Rozdrabniacz jest szansą na zwolnienie tego miejsca w szybkim czasie, oprócz tego może być przystosowany do miażdżenia innych frakcji, na przykład gruzu budowlanego. Koszt takiej maszyny wynosi około 300 tysięcy euro, ale PGK zamierza przetestować jeszcze kilka modeli produkcji innych firm. Ta pochodzi z Danii i jest własnością kapitału chińskiego.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.