K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Płacowa pikieta

0

Pracownicy słupskiej pomocy społecznej pikietowali w ratuszu domagając od władz miasta deklaracji dotyczącej podwyżek płac. Rozmowy stron nie zakończyły się konkretami.

Komisja finansów zwołana przed sesją Rady Miejskiej rozpoczęła się od protestu pracowników pomocy społecznej. Kilkadziesiąt osób zatrudnionych w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Słupsku przyszło na zebranie radnych i włodarzy miasta z transparentami domagając się podwyżek wynagrodzenia. Obecnie ich wynagrodzenie jest niewiele wyższe od najniższej krajowej, a w tym roku otrzymali tylko skromną 5-procentową podwyżkę.

To niesamowite, ponieważ rozmawiamy na ten temat już od lat i co roku nie jesteśmy uwzględniani w budżecie – mówi Bożena Wójcik, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników MOPR w Słupsku. – W styczniu poprzez akcję „Pomoc społeczna się wykrwawia” braliśmy udział w ogólnopolskim proteście, i co, w czerwcu dopiero ma być powołana komisja, której składu nawet nie znamy. Lakoniczne odpowiedzi, lakoniczne zainteresowanie naszą sytuacją.

Żadne zapewnienia dotyczące wzrostu wynagrodzeń jednak z ust prezydent nie padły. Temat zostanie podjęty dopiero w czerwcu, kiedy prace rozpocznie zespół , która ma dokonać analizy płac pracowników zatrudnionych w samorządzie. Jak tłumaczą włodarze, wtedy poznają realne potrzeby płacowe poszczególnych grup.

Nam nie przybywa nagle cudownie dochodów własnych – mówi prezydent miasta Krystyna Danilecka-Wojewódzka. – Bardziej musimy iść w kierunku zmniejszania kosztów bieżących. Jeśli więc zmniejszymy koszty bieżące, to wtedy dzięki tym zaoszczędzonym pieniądzom dać na przykład podwyżki, to pierwsza rzecz. Druga – zespół, który został powołany przy udziale radnych, jest zespołem na razie naszych służb księgowych, po to, żeby zobaczyć raport pokazujący, ile na poszczególnych stopniach awansu zawodowego ludzie zarabiają. Natomiast dopiero wtedy, kiedy ta analiza zostanie wykonana i zespół opracuje pewne rekomendacje, będziemy oczywiście rozmawiali ze wszystkimi grupami pracowników samorządowych.

To jednak nie spotkało się ze szczególną aprobatą protestujących. Tym bardziej że władze miasta nie zamierzają ich zapraszać do zespołu, w którym znajdą się radni i pracownicy ratusza.

Takie spotkanie nic nie wniosło, kompletnie nie wpłynęło na zmianę naszej sytuacji płacowej, nie ma nawet deklaracji, żadnych konkretnych zapewnień, nie ma też takiego klimatu – tak to odbieramy – że ktokolwiek traktuje nas poważnie – mówi Hanna Gumińska, przewodnicza związku Solidarność w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie.

Władze miasta zauważyły, że MOPR-owi coraz szybciej ubywa klientów. Z tym jednak nie zgodzili się pracownicy, bo – jak poinformowali – decyzji wydaje się mniej, ale praca socjalna staje się bardziej wymagająca. Z kolei prezydent stwierdziła, że pomoc społeczna realizuje zadanie państwa, więc także i ono powinno zareagować na żądania jej pracowników. (opr. jwb)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.