K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Pamięci obrońców Wybrzeża

0

Na ścianie pamięci starego cmentarza komunalnego pojawiła się tablica upamiętniająca trzech zmarłych w Słupsku obrońców Wybrzeża, którzy brali udział w kampanii wrześniowej 1939 roku. Inicjatorem jej powstania był historyk wojskowości Jarosław Tuliszka.

Tablica została oficjalnie odsłonięta 1 września, w 82. rocznicę wybuchu II wojny światowej i upamiętnia trzech polskich żołnierzy. Brali oni udział w obronie Wybrzeża we wrześniu 1939 roku i dostali się do niewoli niemieckiej. Pamiątkowa tablica powstała z inicjatywy historyka wojskowości dra Jarosława Tuliszki, który o istnieniu żołnierzy dowiedział się przypadkowo.

Dlaczego akurat ja? Dlatego że akurat ja byłem w archiwum, szukałem czegoś innego i archiwista wskazał mi trzech polskich żołnierzy, którzy są pochowani tutaj na cmentarzu, co mnie zaintrygowało, ponieważ front był daleko stąd – mówi historyk Jarosław Tuliszka. – Okazało się, że są to obrońcy Wybrzeża 1939 roku, których Niemcy przywieźli tutaj jako rannych i którzy zmarli w słupskim szpitalu. Tutaj też zostali pochowani na cmentarzu. Ich groby dzisiaj już nie istnieją, dlatego chciałem w ten sposób ich upamiętnić i przy okazji powiadomić ewentualnie rodziny o tym, że ich bliscy są tutaj pochowani, bo może nie wiedzą.

Trzej pochowani w Słupsku obrońcy Wybrzeża to strzelec Franciszek Grubba z 9. kompanii 3. Batalionu Obrony Narodowej, strzelec Stanisław Karbowniczek z Morskiego Pułku Strzelców oraz strzelec Brunon Lubecki z kompanii karabinów maszynowych 2. Morskiego Pułku Strzelców. Żołnierze zostali pochowani w kwaterze jeńców wojennych. Najwięcej wiemy o tym ostatnim.

Jeśli można, chciałem zacytować fragment wspomnień rodzinnych dotyczących tego, jak Brunon Lubecki szedł do wojska: „Pod koniec sierpnia 1939 roku, gdy przyszło mobilizacyjne skierowanie do jednostki wojskowej, Brunon Lubecki miał 33 lata. Z Sikorzyna do stacji kolejowej w Gołubiu Kaszubskim, skąd miał zabrać go pociąg, są 3 kilometry. Trzeba było iść piechotą. Odprowadzić Brunona na wojnę chcieli wszyscy. Żona Helena niosła najmłodszego syna, Edmunda, w beciku, reszta dzieci szła obok, tylko najstarszy syn, Jan, który doglądał krów, musiał zostać w gospodarstwie. Tuż za stawem w Sikorzynie, zwanym przez miejscowych Chochowatką, Brunon zatrzymał się, pożegnał i kazał rodzinie wracać do domu. Ostatni raz widzieli go żywego”. O tym, gdzie jest pochowany, dowiedzieli się 82 lata później, mimo intensywnych poszukiwań po wojnie.

Lądowa obrona Wybrzeża trwała 19 dni. Po zdobyciu przez Niemców Gdyni i Kępy Oksywskiej jedynym broniącym się obszarem nad Bałtykiem pozostała dowodzona przez admirała Józefa Unruga baza Marynarki Wojennej na Półwyspie Helskim, która skapitulowała dopiero 2 października 1939 roku. (opr. jwb, zdjęcia arch.: pl.wikipedia.org)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.