K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Nowy Teatr bez fotowoltaiki

0

Radni nie zgodzili się z propozycją władz miasta na wydanie 182 tysięcy złotych na instalację paneli fotowoltaicznych na dachu Nowego Teatru w Słupsku. W konsekwencji ratusz wniósł autopoprawkę i wykreślił to zadanie z projektu uchwały.

Pomysł budowy instalacji fotowoltaicznej na dachu Nowego Teatru urzędnicy ratusza motywowali rosnącymi cenami energii elektrycznej. Inwestycja miałaby kosztować miasto 182 tysiące złotych. Budynek teatru, mimo że nowy, bo oddany do użytku w zeszłym roku, wcale nie jest tani w utrzymaniu. Urzędnicy przekonywali, że montaż fotowoltaiki miałby znacząco podnieść jego energooszczędność, a koszt instalacji zwróciłby się w niedługim czasie.

Ceny prądu idą bardzo do góry – mówi Marta Makuch, wiceprezydent Słupska. – Jest to budynek, który zużywa tego prądu wyjątkowo dużo, bo ma oświetlenie, prowadzone są próby. To nie jest jak w domu, że to są tylko żarówki. W uzasadnieniu pisaliśmy, że zwrot samej fotowoltaiki to około ośmiu lat, to jest dziesięć tysięcy rocznie przy dzisiejszych stawkach, a wiemy, że szykują się bardzo duże podwyżki. Według mnie zdecydowanie szybciej będzie ten zwrot. Natomiast zakup kompensatora mocy biernej zwróci się po około dziesięciu miesiącach. Razem, dzięki tej instalacji, będziemy na dzisiaj rocznie oszczędzać około dwudziestu tysięcy złotych.

Włodarze miasta twierdzą też, że argumentem przemawiającym za budową paneli miał być brak utraty gwarancji wykonawcy budynku przy ingerencji w jego konstrukcję. Dodatkowo sam teatr posiada swój wkład w wysokości 100 tysięcy złotych, które otrzymał na organizację festiwalu „Scena Wolności”, który ze względu na pandemię się nie odbył. Stanowczo przeciwny wydawaniu pieniędzy na inwestycje w Nowym Teatrze był wiceprzewodniczący rady Tadeusz Bobrowski.

To jest obiekt dwuletni, zrealizowany między innymi z pieniędzy unijnych – przypomniał wiceprzewodniczący Tadeusz Bobrowski. – Ma wymagania energetyczne na bardzo wysokim poziomie, energetycznie bardzo oszczędny. Ja nie rozumiem takiej decyzji. Mamy teatr Tęcza w obiekcie z XIX wieku, mamy obok filharmonię w budynku z głębokiego PRL-u, chyba za Gomułki, a my montujemy fotowoltaikę na obiekcie dwa lata temu oddanym. Wnioskuję o wykreślenie tej pozycji z projektu uchwały.

Ponadto okazało się, że budynek teatru wymaga kilku poprawek, których nie zrealizowano na etapie budowy. Chodzi m.in. o zakup systemu poprawiającego akustykę w sali warsztatowo-edukacyjnej oraz montaż poręczy na widowni i w szatni. Nie zauważono ich także podczas odbiorów budynku.
– Nikt tutaj nie jest przeciwko fotowoltaice i nikt nie chce nie iść w kierunku zielonej energii, ale nie ta kolejność, nie ten obiekt – przekonywał Tadeusz Bobrowski. – Tu jest problem. Czy ja, składając wniosek powiedziałem, że mi się to nie podoba, ponieważ zielona energia jest be? Absolutnie. To jest kierunek i tak trzeba robić, tylko dlaczego Nowy Teatr, a nie teatr Tęcza, nie filharmonia? Dlaczego nie jakieś przedszkole? Jeżeli już mamy montować, to na obiekcie, który jest bardzo energochłonny. Tam dopiero będą duże oszczędności w wydatkach bieżących. A co do drobnych usterek w wykonaniu tej inwestycji, to pani Renata Stec ma rację. Te rzeczy trzeba było zauważyć przy odbiorze generalny. Był na nim użytkownik, inspektor nadzoru, a już nie mówię o projektancie. Mamy kolejny problem z wykonaniem inwestycji. Z zaprojektowaniem i wykonaniem inwestycji. Już nie będę wspominał Emceku, schroniska dla zwierząt i tak dalej, i tak dalej. To trzeba zmienić i dlatego mój wniosek podtrzymuje i proszę wysoką radę o przegłosowanie go.

Podczas środowej sesji radni byli zgodni, że należy dbać o ekologię, a energia odnawialna jest przyszłością. Dziwili się jednak, że o fotowoltaice nie pomyślano na etapie budowy siedziby teatru. Ostatecznie – po autopoprawce ratusza – zadanie to zniknęło z projektu uchwały. (opr. rkh)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.