K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Robota to nie głupota

0

Robota to nie głupota – mówią młodzi podopieczni Fundacji Przystań, dla których rynek pracy ze względu na ich niepełnosprawność zazwyczaj pozostaje zamknięty. Teraz jednak mogą cieszyć się z zatrudnienia w stworzonym dla nich przedsiębiorstwie społecznym. To szansa na większą samodzielność i poprawę warunków bytowych.

Kiedy dzieci niepełnosprawne intelektualnie osiągają pełnoletność, ich życie zaczyna ograniczać się do czterech ścian domu. Tracą kontakty rówieśnicze, kończy się proces edukacji, a perspektywa podjęcia pracy zarobkowej sprowadza się najczęściej do zera. Młodzi skazani na izolację społeczną popadają w depresję, lęki i dojmujące doświadczenie braku własnej wartości. Tymczasem w Słupsku wielkim wysiłkiem i determinacją prowadzących Fundację Przystań, która skupia wokół siebie osoby z niepełnosprawnością intelektualną, ze spektrum autyzmu, z orzeczeniami o umiarkowanym i znacznym stopniu niepełnosprawności, udało się stworzyć pionierskie w naszym regionie przedsiębiorstwo społeczne. W nim dwadzieścioro młodych ludzi znalazło zatrudnienie i zarabia na swoje utrzymanie.

Na początku było trudno, bo oni rzeczywiście nie mieli wdrukowanej takiej obowiązkowości, systematyczności, ponieważ wielu z nich miało wielką przerwę pomiędzy szkołą a aktywnością zawodową. I chociaż chcieli, to ich dysfunkcje sprawiały, że myśleli: „ach, to tak na spokojnie”. Był też duży problem z telefonami komórkowymi na początku, ale w tej chwili, jak zobaczyli, że rzeczywiście słowo stało się ciałem i jest ta praca, i nie są to warsztaty, do których się przychodzi przesiedzieć, tylko trzeba pracować, bo to prawdziwa praca z prawdziwego zdarzenia, to kapitalnie się w to wtopili – mówi Zofia Stodoła, prezes Fundacji Przystań. – Przede wszystkim jest bardzo duża różnica pomiędzy nimi a innymi osobami z wykluczenia społecznego w zakresie motywacji. Owszem, niektórzy cieszą się, że mają pracę, ale nasi mają tak wysoki poziom motywacji, że jak już tu przyjdą, to są tak szczęśliwi, że mogą być przydatni, że coś robią, że nie tylko brat, siostra, mama, tata idą do pracy, ale że także oni idą do prawdziwej pracy, że robią to, co każdy zdrowy członek jego rodziny.

Pełną parą pracuje warsztat montaż – demontaż, a w ramach dywersyfikacji działalności uruchomiono dodatkowo warsztat rękodzielniczy i pracownię poligraficzną. Teraz potrzeba tylko ciągłości zleceń. Młodzi ludzie, którzy objęci zostali także wsparciem w zakresie usamodzielniania, z radością przychodzą do pracy.

Przepięknie kiedyś w czasie rozmowy sparafrazowaliśmy przysłowie – „Robota to nie głupota”. Czasem się mówi: „Robota to głupota”. Nie, w wypadku naszych podopiecznych robota to nie głupota, robota to sens życia, to szansa na normalność – mówi Zofia Stodoła.

Szczerego uśmiechu i radości z pracy nie dało się nie zauważyć u naszych rozmówców.

Pierwszy raz dostałeś wypłatę. Pamiętasz ten moment? Co wtedy czułeś? – zapytaliśmy Rafała, jednego z podopiecznych Fundacji Przystań, zatrudnionego w przedsiębiorstwie społecznym.

Czułem satysfakcję. Kupiłem sobie ciuchy – odpowiada nasz rozmówca.

Domownicy byli z ciebie dumni, jak przyniosłeś pierwsze pieniądze? Mogłeś dorzucić się trochę do wspólnej kasy rodzinnej?

Tak. Dokładnie.

Pomiędzy pracownikami Fundacji Przystań a młodzieżą panują bardzo życzliwe i pełne wzajemnego szacunku relacje. Młodzi pracownicy chętnie mówią o nowych doświadczeniach.

Powiedz, jak się czujesz tutaj jako pracownik? Pani Zosia jest dobrą szefową? – zapytaliśmy Tomasza, pracownika przedsiębiorstwa społecznego.

Pani Zosia to jest znakomita, bo takiej szefowej to nikt nie ma, nikt nie ma tutaj.

Dba o was?

Tak i nasza kochana Przystań będzie trwać jak najdłużej – odpowiada Tomasz.

Zofia Stodoła podkreśla, że przedsiębiorstwa społecznego dla niepełnosprawnej młodzieży nie udałoby się stworzyć w pojedynkę. To suma działań wielu osób, które swoim wsparciem objęły tych, przed którymi zdrowe społeczeństwo nierzadko stawia mur. Tę szczególną działalność Fundacji Przystań docenił m.in. marszałek województwa, który niedawno odwiedził młodzież w zakładzie pracy. Fundacja otrzymała wcześniej od urzędu marszałkowskiego środki na realizację projektu „Sieć oparcia społecznego”, w tym zatrudnienie asystentów niepełnosprawnych osób.

Istnieje system instytucjonalny, który wspomaga dzieci i młodzież w wieku szkolnym, ale jest pytanie, co dalej. Co po ukończeniu szkoły specjalnej oferuje się takim osobom dorosłym? Na ogół w przeszłości byli zamykani w czterech ścianach własnego mieszkania, własnego domu i jest to niezwykle cenna inicjatywa, że tutaj młodzi ludzi mogą się czuć bardzo potrzebni społeczeństwu – mówi Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. – Wykonują też coś, co jest po prostu piękne. Dzisiaj zobaczyłem kubki, przygotowane przez nich ozdoby świąteczne, wykonują też usługi dla firm zajmujących się produkcją np. łodzi czy jachtów. Cieszę się bardzo, że państwo osiągnęli tutaj bardzo dobry poziom tej opieki i chcę zaapelować o wszelką pomoc dla tego typu działalności. Trzeba tylko rozejrzeć się wokół siebie – wszędzie, w każdej lokalnej społeczności są ludzie, którzy potrzebują nie jałmużny, ale wyciągnięcia dłoni, pewnego wsparcia, tylko po to, żeby posiadając tę wędkę, mogli sami zarabiać na siebie.

Przedsiębiorstwo społeczne wciąż jednak boryka się z problemem utrzymania ciągłości zleceń. Tym bardziej jego pracownicy zachęcają mieszkańców do odwiedzania w czasie Jarmarku Bożonarodzeniowego stoiska Fundacji Przystań i nabywania wykonanych przez jej podopiecznych świątecznych wyrobów rękodzielniczych. (jwb)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.