K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Kiszonki Kisielewskiego

0

W Zespole Szkół Mechanicznych i Logistycznych w Słupsku od kilku lat działa koło zajęć pozaszkolnych „Kisiciele”. Młodzież pod opieką nauczyciela Marcina Kisielewskiego uczy się, jak zrobić zdrowe i smaczne kiszonki warzywne i owocowe.


Koło zajęć pozaszkolnych „Kisiciele” w Zespole Szkół Mechanicznych i Logistycznych w Słupsku prowadzi wielki pasjonat kiszenia Marcin Kisielewski, lubiany przez uczniów nauczyciel fizyki, informatyki i przedmiotów zawodowych. Obecnie w zajęciach koła uczestniczy od trzech do dziesięciu uczniów, znających, ale wciąż udoskonalających sztukę fermentacji bakteriami kwasu mlekowego. Wbrew pozorom nie kiszą oni tylko ogórków i kapusty. Podstawę każdej kiszonki stanowią woda, sól, czosnek, ziele angielskie i liście laurowe, a później dopiero mieszanina różnych warzyw i owoców. Można dodać np. marchewkę, paprykę, seler naciowy albo pietruszkę. Kiszony może być także wężymord z figą i morelą.

Zaczęło się od babci, która zawsze w domu przygotowywała kiszoną kapustę czy kiszone ogórki i te właśnie kiszonki my w Polsce, Polacy, najbardziej znamy. Lubimy kiszone, w ten sposób fermentowane rzeczy. Natomiast pewnego razu przyszło mi do głowy, czemu by nie ukisić czegoś innego, spróbować np. selera naciowego czy różnych rodzajów warzyw pomieszanych z owocami. I przygotowałem takie kiszonki – mówi Marcin Kisielewski, nauczyciel w Zespole Szkół Mechanicznych i Logistycznych w Słupsku. – Okazało się, że wszystko jest pyszne, że domownikom smakowało i wtedy pomyślałem, że przełożę zainteresowanie kiszeniem na poziom szkoły. Zaproponowałem, że stworzę koło zajęć pozaszkolnych, nazwiemy się „Kisiciele” i będziemy kisić. Było trochę śmiechu, bo to i rada pedagogiczna, i uczniowie, i pytania: Co będziemy robić? Kisić ogóry? Nie, ogórków i kapusty jak najmniej, będziemy za to kisić owoce i warzywa w nietypowy sposób, żeby wychodziły nam piękne mieszanki owocowo-warzywne. Jest to zdrowe, pełne probiotycznych bakterii kwasu mlekowego, które dobrze wpływają na nasz brzuch, nawet na nasze codzienne życie, bo ostatnie badania wskazują, że bardzo dobrze wpływają na stany depresyjne, czyli kiszonki są antydepresantem, czy nawet wspomagają w stanach autystycznych, można wyciągnąć człowieka z takich stanów. Tak więc samo dobro, ważne, żeby codziennie coś fermentowanego do naszego organizmu przyjąć, sam zakwas wypić albo zjeść coś kiszonego.
Młodzież nabytą wiedzą chętnie dzieli się także z innymi, często prowadząc warsztaty w różnych miejscach, a także prezentując swoje wyroby m.in. podczas Dni Zdrowego Odżywiania, festynów szkolnych czy Dnia Dziecka. Oryginalne kiszonki mają także wzięcie wśród pedagogów szkoły, którzy są nimi obdarowywani przy różnych okazjach. Kiszonki trafiły także do podopiecznych Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. Jednym z ważniejszych zamówień jakie koło „Kisiciele” otrzymało, było przygotowanie 60 słoików z kiszonkami na Bal Seniora w Głobinie.

Zajęcia z kiszenia są bardzo intrygujące, niespotykane, mało ludzi spodziewa się, że pan Marcin przyjedzie z chłopakami, a nie z dziewczynami – mówi Marcin Rulewski z klasy 3C T4 Zespołu Szkół Mechanicznych i Logistycznych w Słupsku. – Jest to dla nas fascynujące, zresztą sami na początku byliśmy zszokowani, kiedy dowiedzieliśmy się, że są takie zajęcia w szkole. Moim ulubionym jedzeniem jest kiszony melon, bo każdy by się spodziewał, że melon nie będzie słodki w kiszonce, a jednak taki jest.
– Podczas zajęć z kiszenia z panem Marcinem w czasie wolnym czy w wakacje odwiedzamy różne miejscowości, gdzie uczymy ludzi kisić, pokazujemy to, co robimy, dzielimy się z nimi naszą pasją. Każdy jest zazwyczaj zdziwiony – dlaczego, jak to się stało, czemu akurat mężczyźni? – ale jednak odbiera to pozytywnie i jest miła atmosfera – mówi Maksymilian Lasecki z klasy 3C T4.
– Kółko otworzyło
nam też szerokie perspektywy, bo zaczęliśmy w domu robić na własną rękę kiszonki. Moi rodzice, moja babcia pytają, jak to robimy, dają czasami własne pomysły, my też podpowiadamy – mówi Antoni Matusik klasy 3C T4 Mechanika. – Namówiłem babcię, żeby spróbowała kisić owoce, co bardzo jej się spodobało. Teraz wszystko – jabłka, gruszki – ląduje w słoiku. Mój tata bardzo chętnie natomiast robi zakwas buraczany, który cała rodzina pije i jeszcze rozdajemy go znajomym.
W 2019 roku wydana została także książka „
Kiszonki – zdrowie na talerzu”, która zawiera około 200 przepisów na niebanalne kiszone przetwory z różnorodnych składników. Kiszenie to jedna z najstarszych metod utrwalania żywności, a kiszone produkty są bogate w witaminy i składniki mineralne potrzebne do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu, zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym. (opr. jwb)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.