Kończą się prace nad słupskimi kładkami. W miniony weekend przeszły one próby obciążeniowe. Badania z wykorzystaniem specjalistycznej aparatury pomiarowej przeprowadziła niezależna jednostka.
Prace nad słupskimi kładkami nad Słupią dobiegają końca, w związku z czym konstrukcje musiały przejść obowiązkowe próby obciążeniowe. Nowe pomosty przy bulwarach służyć mają komunikacji pieszej.
– Były to próby dynamiczne z udziałem kilkunastu osób, które wykonywały marsze, biegi, podskoki – synchroniczne, asynchroniczne, ściśle zgodnie ze szczegółowym projektem opracowanym przez mostowców – mówi Tomasz Orłowski, zastępca dyrektora ZIM w Słupsku.
Pierwsze „przesłuchy” już się zakończyły i nie wykryto w nich żadnych odchyleń. Jednostka badawcza wciąż jeszcze musi przedstawić szczegółowy raport. Zapytaliśmy, czy tych kilkanaście osób do badań wystarczy, skoro wiadomo, że kładki będą użytkowane jednocześnie przez kilkadziesiąt czy kilkaset.
– Trochę prawdy jest w tej legendzie o wojsku, które szło równym krokiem przez most, co spowodowało katastrofę tego obiektu – mówi Tomasz Orłowski. – Tutaj te synchroniczne, nakładające się, równe kroki też powodowały naprawdę dużą amplitudę drgań, ale jednocześnie jest to badane przy pomocy określonych urządzeń, które potrafią ekstrapolować uzyskane wyniki i stwierdzić, czy przy zwiększeniu ilości osób także wszystko będzie w porządku.
Największy zakres badań przeprowadzony był na najdłuższej kładce obok MDK-u. Zgodnie z harmonogramem prace na bulwarach sfinalizowane zostaną do końca marca 2022 roku. (opr. jwb)