K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Bunt Bierkowa

0

Mieszkańcy Bierkowa nie zgadzają się na przyłączenie ich sołectwa w granice administracyjne Słupska. Proponowane przez ratusz korzyści i gwarancje ich nie zachęcają. Twierdzą też, że sami sobie dobrze radzą i nie potrzebują „opieki” Słupska.

Na włączenie kilku ościennych sołectw w granice administracyjne Słupska nie zgadza się cała gmina Słupsk. W ostatnich dniach odbyły się spotkania z mieszkańcami, na których zdecydowanie przeważały głosy przeciwne. Na „nie” są także mieszkańcy liczącego około 1100 osób Bierkowa. Nie zachęcają ich gwarancje i zachęty w postaci drogowych inwestycji, które władze Słupska przygotowały w ramach rekompensaty. Twierdzą oni, że Bierkowo nic nie zyska na przyłączeniu, a poniesie jedynie straty.

Cała gmina solidaryzuje się z nami, bo wiadomo, że cała gmina na tym straci, gdy przyłączą nas do miasta – mówi Jan Gruszewski, sołtys Bierkowa. Nasza gmina zubożeje do tego stopnia, że może zamiast być jak teraz najlepszą gminą, najbogatszą, może być bankrutem. My jako miejscowość, Bierkowo, nie zyskujemy nic, czym mogłoby zaskoczyć nas miasto. Co nam miasto obiecuje? Miasto obiecuje drogę Legionów. Jaka to łaska? Oni budują tam swoje bloki i muszą tam zrobić drogę, a my mamy od granicy drogę co roku naprawianą, bo nasza droga jest do granicy miasta zrobiona i w każdej chwili, gdyby oni chcieli z nami rozmawiać, to ta droga do Bierkowa powstanie bez problemu. Mamy np. w planie połączenie drogi z Redęcinem. Pierwszy odcinek mamy już zrobiony, zostały nam jeszcze dwa, i to na pewno nie byłoby wtedy połączone, bo miasta nie będzie na to stać. Mamy wszystkie rowy pokoszone, wszystkie pobocza, stawy, a miasto na poboczach wszystko ma zarośnięte. Ja rozumiem, że miasto potrzebuje nowych terenów. Ale jak miasto potrzebuje, to my mamy zginąć? Kto o nas zadba? W tamten wtorek, kiedy była taka ślizgawica, w Bierkowie było posypane, a na rynku samochody stały pod górką, bo miasto nie jest w stanie ogarnąć tego wszystkiego. W Bierkowie wszystkie drogi mamy utwardzone, jesteśmy samowystarczalni. Tak więc dziękujemy miastu, że chce nas przyjąć, ale oni chcą przyjąć nasze pieniądze, a nie nas.
Wypowiedzi są pełne emocji. Nie brakuje też żalu, pretensji i rozczarowania postępowaniem Rady Miejskiej w Słupsku. Przyłączenie to nie tylko utrata potężnych terenów na rzecz Słupska, ale także 7 tysięcy mieszkańców. Podkreślono również, że miasto posiada wystarczające tereny na rozwój inwestycji i przyciągania dużych firm w swoje granice. Miasto takie tereny otrzymało w ramach rekompensat za tarczę antyrakietową.
Chciałbym też, aby miasto wzięło się za gospodarowanie swoimi terenami, których jest jeszcze ponad tysiąc hektarów – taka liczba padła tu ostatnio na zebraniu, aby uzbroiło je, dało możliwości inwestować, lokować się firmom. I w ten sposób stworzą sobie tę kurę, która będzie składać złote jajka do budżetu miasta – mówi Grzegorz Konopka, mieszkaniec Bierkowa, radny Rady Gminy Słupsk.
W opinii mieszkańców Bierkowa przyłączenie będzie jawną grabieżą ich terenów. Wśród innych argumentów przemawiających przeciwko przyłączeniu jest m.in. większy czynsz i opłaty jakie obowiązują w mieście oraz przyszły brak możliwości skorzystania z funduszy sołeckich i gminnych, które mają wpływ na rozwój dróg i innych usług, które oferuje gmina.

Stracimy ogromny potencjał gospodarczy. Jeżeli tak daleko miasto wychodzi bez wstępnych rozmów, konsultacji z nami, to niech zawnioskują do Rady Ministrów o zlikwidowanie tej gminy, bo stworzy się taki twór po zabraniu tych sołectw, który będzie nieudolny gospodarczo i finansowo, i będzie utrzymywany tylko z jakichś kredytów, a tym samym będzie zmierzał do upadku. I wtedy będzie sens wciągnięcia tej nieudolnej gminy w teren miasta – mówi radny gminny Grzegorz Konopka. Niech rada miasta takimi kryteriami zacznie myśleć, a nie takimi jak od kilkudziesięciu lat, od prezydenta, który wszędzie gasił światło. Prezydent Maciej Kobyliński najpierw jako wojewoda zgasił światło w województwie słupskim, później zgasił w mieście Słupsku i do tej pory kontynuuje się jego politykę. To miasto schodzi na manowce. Niech popatrzą, jak inne miasta Pomorza Środkowego, np. Koszalin, potrafią się rozwijać, a jak rozwija się miasto Słupsk.
O tym jak potoczą się losy ościennych sołectw, które Słupsk chce przyłączyć w swoje granice zadecydują mające się odbyć do końca marca konsultacje społeczne, a następnie decyzje Rady Ministrów. (opr. jwb)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.