K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Weekend w teatrach

0

Na najbliższe dni trzy słupskie teatry przygotowały interesujące spektakle. W Nowym Teatrze wystawiona będzie „Pomoc domowa”, Ośrodek Teatralny Rondo zaprezentuje „Zielone pomarańcze PRL-u”, a Teatr Lalki Tęcza zaprasza na przedstawienie dla najmłodszych „Pippi Pończoszanka”.

Najbliższe dni w trzech słupskich teatrach zapowiadają się niezwykle ciekawie. Od dziś do soboty na scenie Nowego Teatru ponownie pojawi się „Pomoc domowa” Marca Camolettiego w reżyserii Alberta Osika. Lubiany przez słupszczan spektakl opowiada o przygodach rubasznej pokojówki Nadii, która w nowym miejscu pracy musi rozplątać sercowe kłopoty swoich gospodarzy. W postać doświadczonej w męsko-damskich przygodach pokojówki z powodzeniem wcieliła się Magdalena Płaneta.

Komedia omyłek, klasyczne przedsięwzięcie, w którym jest i pan, i pani, i dużo wymian, sytuacji, które są dwuznaczne, qui pro quo, omyłek i próbowania wykaraskania się z tej niezwykle zagmatwanej i przez to straszliwie komicznej sytuacji – mówi Dominik Nowak, dyrektor Nowego Teatru w Słupsku. Wszystkich, którzy mają ochotę zobaczyć „Pomoc domową”, która jest jakąś kontynuacją poprzednich naszych spektakli, np. „Boeinga…”, który cieszył się ogromną popularnością, zapraszam właśnie w czwartek, piątek i sobotę, a gramy o godzinie 19 na naszej scenie. Natomiast w niedzielę będziemy w Gdańsku, więc zapraszam również gdańszczan.
Ciekawą propozycję przygotował również Ośrodek Teatralny Rondo. W najbliższy piątek, 28 stycznia, o godzinie 19:05 wystawiony zostanie spektakl taneczno-muzyczny „Zielone pomarańcze PRL-u” w reżyserii Gabrieli Keller-Janus. Jak przekonuje choreografka, będzie to sentymentalna podróż w przeszłość. Dochód z biletów zostanie przekazany na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Osoby, dla których zabraknie biletów, będą miały szansę obejrzeć spektakl również 5 marca.

Przede wszystkim zobaczymy szczęście. Ten spektakl powstał właśnie dlatego, żeby nam w tej szarej rzeczywistości było wesoło. „Zielone pomarańcze PRL-u” – dlaczego ta nazwa? To akurat jest ciekawa historia, ponieważ jak byłam małym dzieckiem – mówi Gabriela Keller-Janus, choreografka Teatru Tańca Enza – przyjechał kiedyś pan z Ameryki. Tak nam się wydawało, taka wieść poszła po podwórku, choć może wcale z Ameryki nie był. I ten pan przyniósł nam banany i pomarańcze. Pamiętam, że to wszystko było zielone. I my jako dzieci jak zobaczyliśmy te pomarańcze i banany, stwierdziliśmy, że musimy koniecznie je zjeść. A on powiedział: musicie poczekać, aż dojrzeją. Ale my nie poczekaliśmy i zjedliśmy je od razu. Pamiętam, że powinny być tak naprawdę niedobre, ale były bardzo dobre. Spektakl mówi właśnie o tych czasach, kiedy nie było nic, nawet pieprzu, kiedy nie było chleba, kiedy były kolejki, ale ludzie się uwielbiali. Przez to, że kolejki stały godzinami, a nawet dniami, ludzie musieli ze sobą rozmawiać, ludzie musieli się ze sobą komunikować, czego teraz nie ma.

W spektaklu wystąpią Ola Cybula – wokal, Teatr Tańca Enza i Teatr Tańca Enza Plus. Niektóre dziewczęta dopiero niedawno miały swoje premierowe występy na scenie.
Tymczasem w sobotę, 29 stycznia, o godzinie 11 na najmłodszych widzów Teatru Lalki Tęcza będzie czekał spektakl „Pippi Pończoszanka” w reżyserii Jacka Popławskiego. Cieszące się dużą popularnością przedstawienie, opowiadające o przygodach pełnej temperamentu i energii rudowłosej dziewczynki jest adaptacją jednej z najpopularniejszych książek dla dzieci autorstwa szwedzkiej pisarki Astrid Lindgren.

– Oczywiście Pippi jest już, można powiedzieć, postacią kultową. Zresztą jak Astrid Lindgren napisała tę książkę, była to bardzo dyskusyjna sprawa. Dlatego ta książka jest właśnie przełomowa, bo nagle główna bohaterka nie jest grzeczną dziewczynką, tylko takim urwisem ze znakomitą wyobraźnią. I rzeczywiście jest to tutaj utrzymane w duchu Astrid Lindgren – mamy małe, senne miasteczko, gdzie nagle jak burza, rudy piorun wpadła dziewczynka, która wywraca życie mieszkańców do góry nogami, wywraca do góry nogami porządek szkolny i w ogóle życie tego miasteczka. Z tego wynikają różne konflikty, aczkolwiek dość łagodne i raczej zabawne niż złe, niemniej wiadomo, bez konfliktów nie ma dynamiki spektaklu – mówi Michał Tramer, dyrektor Państwowego Teatru Lalki Tęcza.
Szczegółowy repertuar trzech słupskich teatrów znajduje się na stronach internetowych tych instytucji. (opr. jwb)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.