Ośrodek Towarzystwa Brata Alberta przy ulicy Krzywoustego dba o domową atmosferę. Pomagają w tym dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 5 w Słupsku, które przekazały placówce samodzielnie wyhodowane kwiaty i własnoręcznie wykonane obrazy.
Działający od kilku miesięcy ośrodek wsparcia przy ulicy Krzywoustego w Słupsku krok po kroku zmienia swoje otoczenie. Dzięki uczniom ze Szkoły Podstawowej nr 5 z Oddziałami Integracyjnymi wnętrze budynku i przestrzeń wokół niego zostaną upiększone kwiatami i obrazami. Podopieczni Towarzystwa Brata Alberta również sami co roku sadzą rośliny, ponieważ pozwala to dodać swojskości miejscu, w którym przebywają.
– Często mówimy: schronisko, noclegownia, ośrodek wsparcia, ale wszędzie staramy się wnosić trochę domowej atmosfery. Każdy w domu ma jakieś rośliny, żeby było przyjemniej. Tak też jest tutaj. To, że są to osoby bezdomne czy bardzo ubogie, sponiewierane przez życie, to nie znaczy, że nie mają potrzeb estetycznych – mówi Joanna Chudzińska, prezes Towarzystwa Brata Alberta w Słupsku.
Przekazanie prezentów to oddolny pomysł uczniów. Takie akcję uczą ich od najmłodszych lat, aby nie pozostawać obojętnym na potrzeby ludzi wymagających opieki i pomocy. Zdaniem nauczycielki z SP 5 w Słupsku dzieci lubią dzielić się z innymi tym, co same mają. Czasami tylko trzeba im pokazać, w jaki sposób mogą to zrobić.
– Ludzi trzeba zachęcać do wszystkiego, nie każdy ma od razu tyle w sobie empatii, nie każdy potrafi dostrzec drugiego człowieka – przyznaje Mirosława Skalna.
To nie pierwszy raz, kiedy uczniowie słupskiej Piątki odwiedzają ośrodek przy Krzywoustego. Przed Wielkanocą podopiecznym Towarzystwa Brata Alberta podarowali pisanki, natomiast na Boże Narodzenie planowane jest wspólne kolędowanie.
(opr. jwb)
