Władze Lęborka zdają sobie sprawę z liczby samochodów, którymi dysponują mieszkańcy miasta i problemu, jakim jest parkowanie. Systematycznie budowane są nowe miejsca postojowe. Niedawno oddano do użytku kolejne parkingi.
W miastach wciąż przybywa samochodów. Nie należą już do rzadkości rodziny, w których posiadaniu są dwa lub trzy auta. Coraz więcej osób korzysta też z tego środka lokomocji, by przyjechać do miasta jako interesant mieszczących się nim urzędów. Władze Lęborka zdają sobie sprawę z tego, że auta muszą zostać gdzieś zaparkowane. Czy to na czas załatwiania spraw, czy też na noc. W mieście powstają kolejne parkingi i okazuje się, że nie muszą to być kosztowne inwestycje. Ostatnio oddano kierowcom w użytkowanie 30 miejsc postojowych przy ulicy Legionów Polskich. Wystarczyło obniżyć krawężnik, wyrównać teren kruszywem ceglanym i frezem bitumicznym, by wyjść naprzeciw potrzebom kierowców pobliskiego osiedla oraz odwiedzających przychodnię i aptekę. Całość kosztowała 26 tysięcy złotych.
Mieszkańcy Lęborka uważają, że jest to kropla w morzu potrzeb, ale przyznają, że miasto systematycznie te potrzeby stara się zaspokoić. Jest to całkowicie inne podejście do sprawy parkingów niż w pobliskim Słupsku, w którym likwiduje się przyuliczne miejsca postojowe. Według przedstawicieli tamtejszego ratusza, o parking dla auta powinni zadbać ich właściciele.
– W ustawie o samorządzie gminnym nie jest nigdzie wspomniane, że my musimy zapewniać te miejsca – tłumaczy Robert Linkiewicz, dyrektor wydziału polityki transportowej UM w Słupsku. – Drogi, chodniki, ciągi komunikacyjne tak! Miejsca parkingowe każdy na swoim terenie we własnym zakresie powinien zabezpieczyć.
W Lęborku chyba wygląda to inaczej, bo przy ulicy Kasztanowej budowane są kolejne miejsca postojowe dla samochodów. Może tu obowiązuje inna ustawa o samorządzie gminnym? (opr. rkh)
