Dzisiaj (26 października) odbyła się nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Słupsku. Zwołana ona została na wniosek prezydenta miasta, a jej jedynym tematem były przesunięcia w budżecie pozwalające, między innymi, na rozpoczęcie przebudowy ulicy Władysława IV.
Po niespełna dwóch dobach od zakończenia ostatniej z zaplanowanych w tej kadencji sesji, radni spotkali się w trybie nadzwyczajnym. Zażyczył sobie tego prezydent Słupska, który w pierwszym podejściu nie uzyskał zgody na zmiany w budżecie pozwalające rozpocząć przebudowę ulicy Władysława IV. Przed dwoma dniami radnym nie spodobało się między innymi to, że okrojone miały być środki przewidziane na modernizację ulicy Legionów Polskich. Tym razem ratusz wskazał inne źródło nagle potrzebnych pieniędzy – węzeł transportowy. Ale cena za wcześniejszy brak zgody radnych poszła w górę.
– Wydawało mi się, że na Władysława IV była kwota 180 tysięcy – próbował ustalić Jerzy Mazurek, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku. – Chciałbym, żeby pan wytłumaczył, co się w ciągu 24 godzin stało, że wzrosła ona o 20 tysięcy.
Pytanie skierowane było do skarbnika miasta, ale ten nie miał szansy odpowiedzieć. Uczyniła to wiceprezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka. Z jej wypowiedzi jednoznacznie wynikało, że wzrost potrzebnej kwoty o 20 tysięcy jest wynikiem… „pewnego zaokrąglenia”. Przy okazji wyjaśniła też, jak będą przebiegały roboty na ulicy Władysława IV. Podzielone zostaną na etapy i w niczym nie zakłócą budowy stacji paliwowej. Z tej wypowiedzi wynika, że powstanie stacji paliwowej jest chyba przysłowiowym oczkiem w głowie okolicznych mieszkańców. Nie powinni jednak niczego się obawiać. Realizacji tej inwestycji nic nie zagraża. Radni widocznie również uspokojeni tymi wyjaśnieniami przegłosowali projekt uchwały. Tym samym ruszy przebudowa ulicy Władysława IV, inwestycja węzła transportowego zubożeje o 200 tysięcy, a ulica Legionów Polskich i tak poczeka na przyszłoroczne decyzje. Już nowej rady. (opr. rkh)
