Sześciotygodniowe dziecko zostało odebrane matce wprost z alkoholowej libacji. Kontrola alkomatem podczas interwencji wykazała, że matka miała 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Interwencja kuratora sądowego miała miejsce w minioną sobotę w godzinach popołudniowych. Wizytujący rodzinę kurator stwierdził, że pijana matka zostawiła dziecko bez właściwej opieki i zdecydował o jego odebraniu. Sześciotygodniowe niemowlę tego samego dnia trafiło do szpitala w celu przebadania, czy jego zdrowiu i życiu nic nie zagraża.
– Rolą Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie jest znalezienie dla takiego dziecka rodziny zastępczej, a po wydaniu przez sąd postanowienia – umieszczenie tego chłopca we wskazanej przez Ośrodek rodzinie – mówi Klaudiusz Dyjas, dyrektor MOPR w Słupsku.
Wykonane badania nie wykazały większych zaniedbań. Stwierdzono jedynie, że dziecko chorowało na infekcję górnych dróg oddechowych. Przez kilka ostatnich lat matka niemowlaka nie korzystała z pomocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Słupsku. W interwencji uczestniczyli także funkcjonariusze policji, którzy często mają do czynienia z tego typu zdarzeniami.
– Policjanci udokumentowali tę interwencję, natomiast warto przy tej okazji powiedzieć: bądźmy czujni, zawsze z empatią podchodźmy do sytuacji, w których dzieje się krzywda komuś innemu – mówi nadkom. Robert Czerwiński, oficer prasowy KMP w Słupsku. – Często w blokowiskach mamy sąsiadów, o których praktycznie nic nie wiemy. Jeżeli słyszymy jakieś krzyki, słyszymy, że komuś dzieje się krzywda, apelujemy, aby dzwonić na policję. Być może w ten sposób uratujemy komuś życie albo skrócimy cierpienie.
Co roku Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Słupsku decyzją sądu przekazuje do rodzin zastępczych kilkadziesięcioro dzieci. W ostatnich trzech latach doszło do prawie stu takich wypadków. (opr. jwb)
