Po blisko dekadzie słupszczanie w końcu doczekali się oficjalnego otwarcia akwaparku. Pierwsi goście przez bramki Parku Wodnego „Trzy Fale” przeszli dzisiaj o godzinie 10.
Po dziewięciu latach nastąpiło długo wyczekiwane otwarcie Parku Wodnego Trzy Fale. Droga do jego uruchomienia była bardzo kręta i wyboista. Nie brakowało głosów za tym, aby najbardziej kontrowersyjnej słupskiej inwestycji w ogóle nie kończyć. Niejasnych spraw wokół akwaparku nie brakowało – fałszywe podpisy projektantów, wyrzucanie z budowy wykonawców, którym potem miasto musiało płacić sowite odszkodowania, ciągłe zmienianie projektów. Wraz z upływającym czasem rosły też koszta parku z pięćdziesięciu kilku milionów zrobiło grubo ponad 100. Inwestycja parku wodnego była prowadzona za kadencji aż trzech prezydentów. Maciej Kobyliński budowę zaczął, Robert Biedroń obiecywał, że projekt dokończy, ale Słupsk opuścił dla wielkiej polityki, a zaszczyt otwarcia przypadł Krystynie Danileckiej-Wojewódzkiej, która nie kryła satysfakcji z zakończenia inwestycji.
– Jest to duża ulga, że zamknęliśmy jedną z najbardziej kontrowersyjnych inwestycji w Słupsku – mówi prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka. – I duża radość, że oddajemy mieszkańcom obiekt, który na co dzień będzie podnosił jakość życia. Takie poczucie, że fajnie tu przyjść, że jest to miejsce dobre, bo woda zawsze jest miejscem przyjaznym, bo sauna, ciepło i relacje ludzkie, które tu się będzie nawiązywało są nam wszystkim bardzo potrzebne. Dla celów prozdrowotnych jest to miejsce naprawdę pożądane. W związku z tym głęboko zachęcam mieszkańców miasta: korzystajmy z tego dobra, bo akwapark jest waszą własnością. To z podatków mieszkanek i mieszkańców Słupska akwapark został zbudowany. Jak się buduje bardzo długo, to się buduje bardzo drogo. Tak się to wszystko ułożyło, powiedzmy sobie szczerze, z powodu niefrasobliwości decydentów, braku przygotowania i braku skromności przy decydowaniu o tej inwestycji. Natomiast kiedy z inicjatywy Roberta Biedronia zrealizowano pomysł utworzenia spółki celowej, zadanie poszło szybko do przodu.
Roczny koszt funkcjonowania parku wodnego to kilka milionów złotych, a część tej kwoty pokryje miasto. Samorząd przez trzynaście lat będzie partycypował w utrzymaniu parku poprzez wykup pakietów społecznych. Mowa tu między innymi o lekcjach pływania dla dzieci i usługach prozdrowotnych dla seniorów i osób niepełnosprawnych. Resztę pieniędzy spółka „Trzy Fale” zarządzająca parkiem będzie musiała wygenerować przez komercyjną sprzedaż biletów. Pierwszy wakacyjny cennik jest już znany.
– Cennik mamy podzielony na trzy strefy – informuje Grzegorz Juszczyński, prezes spółki „Trzy Fale”. – Można kupić bilet na wszystkie atrakcje akwaparku, czyli na basen sportowy, basen rekreacyjny, strefę saun i sportu, albo można kupić bilet tylko na wybrane baseny. Tak samo są podzielone są ceny, bo na liczbę godzin. Mamy ulgi dla emerytów, dużych rodzin i osób z niepełnosprawnościami. Średnia cena za godzinę to 16 złotych za bilet normalny i 13 złotych za bilet ulgowy. Oczywiście, im więcej kupujemy godzin, tym po przeliczeniu wychodzi taniej.
Zamiast biletów będzie można też kupić karnet doładowywany przez klienta określoną kwotą, którą następnie będzie można przeznaczyć na wykupienie określonych usług. Funkcjonowanie akwaparku nie obędzie się jednak bez dokładania pieniędzy. Jak duże będą to kwoty zależy również od tego, jak popularną formą spędzania wolnego czasu wśród mieszkańców stanie się akwapark. (opr. rkh)
* * *
Niestety, słupszczanie na razie nie wspomogą miasta w utrzymaniu akwaparku. Przed godziną 16 – niespełna sześć godzin po otwarciu – na stronie internetowej Parku Wodnego „Trzy Fale” (www.trzyfale.slupsk.pl/aktualnosci,komunikat.html) pojawił się komunikat informujący o czasowym zamknięciu obiektu z przyczyn niezależnych od zarządzającego. (rkh)
* * *
W sobotę rano awaria została usunięta i o godzinie 10 słupski akwapark został ponownie otwarty. (rkh)
