Dzisiaj w nocy i rano płonęły dwa pałace – w Główczycach i Kończewie. Oba zabytkowe obiekty nie były zamieszkałe i nikt na skutek pożarów nie ucierpiał.
Dzisiejszej nocy, kilkanaście minut po godz. 2, w ogniu stanął neogotycki pałac w Główczycach. Pierwsi na miejscu pożaru byli strażacy ochotnicy z Główczyc. Na dojazd do miejsca zdarzenia potrzebowali kilku minut, ale już płonął niemal cały obiekt. Akcja ratownicza z udziałem zastępów Państwowej Straży Pożarnej ze Słupska trwała całą noc, ale pałac spłonął niemal doszczętnie. Dogaszanie wciąż pojawiającego się ognia trwało jeszcze do godzin południowych. Pożar strawił XIX-wieczne zabytkowe balustrady, stolarkę drzwiową i okienną oraz pozostałości po dawnym gabinecie dawnych właścicieli, rodziny Puttkamerów. Ostały się jedynie murowane pałacowe ściany. Mieszkańcy Główczyc twierdzą, że ogień poprzedziło, jak mówią, buchnięcie materiału łatwopalnego. Strażacy podejrzewają podpalenie, ponieważ pałac był pozbawiony energii elektrycznej.
Rano natomiast wybuchł pożar w pozostałościach po eklektycznym pałacu w Kończewie. I ten zabytek zbudowany został w połowie XIX wieku. Z informacji strażaków wynika, że ogień pojawił się w pałacowej wieży. Tym razem udało się uratować przed płomieniami resztę obiektu, a szczególnie dach nad salą reprezentacyjną z ozdobnymi stiukami. Przyczyna pożaru na razie jest nieznana.
Oba obiekty nie były zamieszkałe i nikt w wyniku pożarów nie ucierpiał. Przyczyny pojawienia się w nich ognia ustalać będą specjaliści pożarnictwa i policjanci. (rkh)
