Przy zbiegu ulic Małcużyńskiego i Kotarbińskiego spłonęła wiata śmietnikowa. Nie wiadomo jednak co było tego przyczyną. Dziś nie ma już po niej śladu. Spółdzielnia Kolejarz zapewnia, że w tym miejscu powstanie nowa.
Wiata śmietnikowa, zlokalizowana na słupskim osiedlu Niepodległości, w pobliżu bloku przy ulicy Tadeusza Kotarbińskiego 2, spłonęła w nocy z 11 na 12 października. Konstrukcja została całkowicie zniszczona. Nie wiadomo jednak co było przyczyną pożaru. Wiata była nowa i ubezpieczona. Zamontowano ją kilka miesięcy temu.
– Wiata była gaszona przez straż pożarną, w związku z tym czekamy na informacje straży o tym zdarzeniu i z tej informacji może będzie wynikać, co było przyczyna spalenia wiaty – mówi Tomasz Pląska, prezes SM Kolejarz. – Teraz faktycznie trudno mówić, że tam jakaś wiata została. Zostały tylko jej zgliszcza. Kilka dni musiały one straszyć otoczenie, bo trzeba było uruchomić procedurę uzyskania środków finansowych od ubezpieczyciela. W tej chwili wszystkie procedury zostały już uruchomione, dokumentacja fotograficzna sporządzona, w związku z tym zgliszcza tej wiaty można już uprzątnąć.
Dziś nie ma już śladu po spalonej konstrukcji. Jej resztki zostały wywiezione. Mieszkańcy osiedla nie muszą się jednak martwić. Prezes spółdzielni Kolejarz zapewnia, że niebawem w tym miejscu pojawi się nowa wiata.
– Mam nadzieję, że w połowie listopada będziemy mieli w tym miejscu nową wiatę – dodaje prezes Tomasz Pląska. – W tej chwili mamy w spółdzielni 42 wiaty śmietnikowe, ale ten proces jeszcze nie został zakończony. Nie wszędzie te wiaty są, ale zdecydowana większość tych placów gospodarczych już jest wyposażonych w wiaty śmietnikowe.
Spółdzielcze wiaty zamykane są na zamek magnetyczny. Otworzyć ją można kluczem lub chipem. Na dachu każdej z nich znajduje się panel fotowoltaiczny, który zasila zamontowane w środku oświetlenie. (opr. rkh)
