W minionym tygodniu 58-latek w miejscowości Damnica ukradł fotopułapkę o wartości 2 tysięcy złotych. Dzielnicowy w kilka godzin po uzyskaniu informacji o zdarzeniu ustalił, a następnie zatrzymał sprawcę kradzieży. Mężczyźnie grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Fotopułapki pomagają służbom między innymi w wykrywaniu nielegalnych składowisk odpadów i zapobieganiu wyrzucaniu śmieci w lasach. W minionym tygodniu jedna z takich pułapek została skradziona. Jak informują słupscy policjanci, sprawcę kradzieży udało się bardzo szybko namierzyć, a samo urządzenie powróciło już na swoje miejsce i znów chroni środowisko naturalne w lesie.
– W ubiegłym tygodniu dzielnicowy z posterunku policji w Damnicy uzyskał informację o kradzieży fotopułapki. Jest to urządzenie, które służy nam wszystkim do ochrony lasu. Kosztuje ono około 2 tysięcy złotych. Funkcjonariusz dzięki bardzo dobrej znajomości rejonu służbowego oraz dzięki pracy operacyjnej ustalił, gdzie ten przedmiot mógł zostać schowany i kto może stać za kradzieżą tej fotopułapki – informuje mł. asp. Michał Sobiesiak z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. – Razem ze strażnikiem leśnym udali się w wytypowane miejsce, a wcześniejsze ustalenia potwierdziły się. Mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży, za który grozi do 5 lat więzienia.
Nie jest wiadome, co dla 58-latka było motywem dokonania tak zuchwałej kradzieży. Fotopułapka jest drogim urządzeniem, dlatego kara, z jaką musi liczyć się złodziej, również może być bardzo wysoka. (opr. jwb)
