To kolejne zapytanie słupskiego radnego do władz miejskich, który od lat śledzi postępy związane z rozwojem infrastruktury ulicznej w nowo powstającej dzielnicy mieszkaniowej Zachód. Tym razem Bogusław Dobkowski z klubu PO zwraca uwagę na stan poboczy, którymi poruszają się piesi.
.
Nawierzchnie jezdni w znacznej części osiedla wyłożone są płytami żelbetowymi, przy których brak chodników. Piesi siłą rzeczy muszą poruszać się po nieutwardzonym terenie, a ten – co dobrze widać w wypadku ulicy Riedla – nie nadaje się do bezpiecznego przejścia.
.
Radny, do którego mieszkańcy zwracają się ze skargami na niedostatki w infrastrukturze, podnosi, że jezdnia ulicy Riedla jest zbyt wąska, o szerokości 4,5 metra, w związku z czym samochody, głównie ciężarowe, mijając się, zjeżdżają kołami na pobocze i drążą głębokie koleiny. Błoto nanoszone jest też na płyty, tak więc piesi grzęzną w nim po kostki – lub po kolana, jeśli muszą zejść z jezdni. Latem z kolei wszystko się kurzy.
.
Którędy więc mają poruszać się mieszkańcy, zwłaszcza że przy ulicy udostępniony jest już plac zabaw, a wkrótce uruchomiony zostanie nowy przystanek przy Legionów Polskich, do którego trzeba jakoś dojść – pyta radny. Dodatkowo oprócz wyboistych poboczy mieszkańcy zgłaszają potrzebę pilnej naprawy uszkodzonej najprawdopodobniej w trakcie budowy ulicy Legionów drogi dojazdowej do kilku posesji.
.
Zdaniem radnego ulica Riedla w obecnej technologii i obecnych parametrach jest pomyłką, ponieważ w przyszłości, po wybudowaniu dwóch dróg Szpilewskiego i Banacha, a z czasem Grechuty, będzie stanowić ważny ciąg komunikacyjny dużego osiedla. W takich gabarytach nie obsłuży ruchu. Co jednak ważne na dziś, do czasu wybudowania docelowej nawierzchni powinien być wykonany chodnik. Choćby jeden, po stronie wschodniej. I o to wnosi do prezydent Słupska.
.
Odpowiedź władz miasta na zapytanie radnego poznamy za dwa tygodnie. / Joanna Wojciechowicz-Bednarek
