Podczas dzisiejszej konferencji prasowej radnych Prawa i Sprawiedliwości Tadeusz Bobrowski, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku poinformował, że przed trzema dniami odbyło się spotkanie przedstawicieli samorządu gminy wiejskiej i miejskiej. Tematem była zmiana granic Słupska.
Spotkanie odbyło się w siedzibie słupskich struktur PiS i – jak poinformował radny Tadeusz Bobrowski – doszło do niego na prośbę przewodniczącego Rady Gminy Słupsk, Dariusza Perlańskiego. Obie strony reprezentowało po czworo radnych. Temat związany był z ostatnimi uchwałami obu rad, dotyczącymi zmiany granic miasta z jednej strony i rewizji decyzji ubiegłorocznej, z drugiej.
– Pewne sprawy sobie wyjaśniliśmy, ale z drugą stroną należy dalej rozmawiać – uważa Tadeusz Bobrowski. – Jest wiele nieporozumień i trzeba je wyjaśnić. Na przykład dzieci przychodzą do rodziców z pytaniami, czy to prawda, że Słupsk chce im zabrać szkołę. Jeżeli taka dezinformacja dociera do dzieci ze szkoły podstawowej, to to już jest – jak ja to mówię – cios poniżej pasa. Oczywiście temu radnemu powiedziałem, że ani szkoły nie zabierze Słupsk, pani wychowawczyni też będzie ta sama, zmieni się tylko podległość administracyjna. Przekazałem też radnym gminy Słupsk pewne zobowiązania miasta w sytuacji przyłączenia do Słupska sołectwa Siemianice. Jest tamo mowa między innymi o rozwoju dróg publicznych, które zapewnią połączenie Siemianic z ringiem i obwodnicą Słupska. Strony pozostały przy swoich stanowiskach, ale będziemy się dalej spotykać, wyjaśniać nieporozumienia. Myślę, że jest to dobra droga.
Słupscy radni PiS przekonują, że wniosek w sprawie poszerzenia granic miasta nie zostanie złożony szybko. Jest na to jeszcze półtora roku tej kadencji samorządu. Radny Bobrowski wierzy, że decyzja przyszłej rady ministrów będzie dla miasta pozytywna. (rkh)
Fot. Ryszard Hetnarowicz
