Mieszkańcy ulicy Batorego w Słupsku skarżą się na fatalny stan ulicy, przy której mieszkają. Zdewastowane chodniki utrudniają pieszym poruszanie się. Nie lepiej jest także z jezdnią. Niestety na poważniejszy remont ulicy miasto na razie nie ma pieniędzy.
Batorego to jedna z najbardziej zaniedbanych ulic w tej części miasta. Fatalny stan infrastruktury drogowej jest bardzo widoczny. Pobocza i chodniki rozjeżdżone są przez parkujące tam samochody, a ulica przez lata została przeorana licznymi dziurami i tymczasowymi łatami. Mieszkańcy Batorego skarżą się, że chodniki są nierówne i nie można po nich przejść, nie potykając się co chwilę. Dochodzi także do stłuczek, kiedy samochody próbujące ominąć dziury uderzają w inne pojazdy. Zarząd Infrastruktury Miejskiej tłumaczy, że stara się ulicę cyklicznie naprawiać, ale na gruntowne prace na razie brakuje środków.
– Corocznie wykonujemy obligatoryjnie ocenę stanu technicznego wszystkich dróg publicznych w mieście i ta ocena potwierdza bardzo zły stan techniczny ulicy Batorego. Jesteśmy świadomi potrzeb inwestycyjnych na tej ulicy. Niestety nie można zaradzić tej sytuacji doraźnym remontem. Ta ulica musi być wybudowana na nowo, musi powstać kolektor deszczowy, nowa konstrukcja jezdni, muszą powstać nowe chodniki. Niestety mała jest szansa na uzyskanie dofinansowania zewnętrznego na ulicę lokalną. W tej chwili dofinansowywane są ulice o znaczeniu regionalnym lub jeszcze większym – mówi Tomasz Orłowski z Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku.
Środki na remont ulicy Batorego miasto chciało pozyskać z tytułu rekompensat za tzw. tarczę antyrakietową. Niestety nie wypełniła ona kryteriów rządowego programu.
– My jako ZIM będziemy w kolejnych latach proponować do ujęcia przy konstruowaniu przyszłych budżetów tej ulicy już wyłącznie ze środków miejskich, bo taka potrzeba na pewno jest – mówi Tomasz Orłowski.
Na razie mieszkańcy Batorego muszą się uzbroić się w cierpliwość i czekać, aż miasto będzie w stanie sfinansować projekt przebudowy. (opr. jwb)
