Jeden z najokazalszych pomników przyrody w Słupsku zostanie wycięty. Topola, która znajduje się na wyspie przy straży pożarnej, została połamana przez wiatr. Część zniszczonego pnia już pocięto.
Rada Miejska w Słupsku zgodziła się na wycinkę jednego z największych i najstarszych pomników przyrody w mieście. Blisko 150-letnia topola o obwodzie pnia dochodzącym do 726 centymetrów została uszkodzona na skutek porywistych wiatrów. Drzewo rośnie na wyspie w pobliżu straży pożarnej.
– Niestety na skutek niekorzystnych warunków atmosferycznych, przede wszystkim silnych wiatrów i intensywnych opadów, uległo pęknięciu. Wewnątrz pnia ukazał się znaczny ubytek kominowy i niestety egzemplarz uległ rozłamaniu – mówi Justyna Marglarczyk z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska UM w Słupsku. – Jeden z pni runął do koryta rzeki, drugi natomiast oparł swój ciężar o pobliski budynek straży pożarnej. Drzewo utraciło swoją wartość przyrodniczą, a jego obecny stan stwarza zagrożenie bezpieczeństwa, w związku z czym konieczne jest zniesienie jego ochrony pomnikowej.
Projekt uchwały konsultowany był z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Gdańsku. Odłamana część pnia drzewa została już wcześniej pocięta. (opr. jwb)
