Blokada drogi dojazdowej w Bolesławicach ma swój dalszy ciąg. Gmina Kobylnica, aby ominąć sporny teren należący do prywatnego właściciela, zdecydowała się na budowę objazdu.
Spór o drogę trwa od kilku lat. W piątek właścicielka działki podjęła próbę zablokowania terenu, przez który przebiega dojazd do osiedla. W ten sposób chciała wymóc na władzach gminy Kobylnica podjęcie działań w kierunku wypłaty należnego jej zdaniem odszkodowania. W sumie za bezumowne korzystanie z drogi kobieta żąda wypłaty kilku milionów złotych. Samorząd odpowiada, że rozważać na temat rekompensat można dopiero po podzieleniu działki. Teraz gmina, aby obejść sporną działkę i kolejną blokadę, buduje alternatywny dojazd. Jak uważa właścicielka, to nie rozwiąże żadnych problemów.
– Prawda jest taka, że wójt nie jest w stanie zrealizować drogi bez zajęcia mojej działki. Wyciął drzewa w swoim kierunku, ale w MPZ w 2015 roku ta ulica ma mieć szerokość 15 metrów, więc i tak będzie musiał zająć moją działkę – mówi Jolanta Lewand-Paprocka, właścicielka spornego terenu. – Delikatnie mówiąc, mija się z prawdą, mówiąc, że przeze mnie nie doszło do rozgraniczenia. Rozgraniczenie zostało zrobione w 2016 roku w maju. Podpisaliśmy wtedy zgodę na tego typu rozgraniczenie, czyli ile działki zostało już zajęte i ile jeszcze potrzeba, aby zrealizować miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.
Jolanta Lewand-Paprocka jest zdania, że cała wina leży po stronie wójta gminy Kobylnica: – To wójt od 2016 roku nie chce się zgodzić na żadne rozgraniczenie, a jest to prawomocną decyzją i prawomocnym postanowieniem SKO udokumentowane.
Na chwilę obecną nic nie wskazuje na to, aby doszło do porozumienia pomiędzy właścicielką działki a samorządem. Z pewnością jednak trudności wynikające z tego konfliktu odczują mieszkańcy. (opr. jwb)
