Lęborski Klub Fotograficzny zaprosił miłośników tej dziedziny sztuki na sentymentalną podróż w przeszłość. Wczoraj otwarta została wystawa składająca się z blisko sześćdziesięciu prac wykonanych techniką analogową. Nosi ona tytuł „Na kliszy zmalowane”.
Centrum Informacji Turystycznej „Brama Kaszubskiego Pierścienia” było w czwartkowy wieczór miejscem spotkania fotografików i miłośników postrzegania świata okiem obiektywu. Lęborski Klub Fotograficzny przygotował wystawę, która była jednocześnie zaproszeniem do podróży w przeszłość. Wprawdzie jeszcze niezbyt odległą, ale już coraz rzadziej przypominającą o swoim istnieniu.
– Znajdujemy się na wystawie fotografii wykonanych wyłącznie technikami analogowymi – mówi Marek Drzewiecki, Lęborski Klub Fotograficzny. – Ta technika wraz z postępem technologii cyfrowej powoli zamarła i od lat dziewięćdziesiątych prawie nikt jej nie praktykuje. Dlatego chcieliśmy odtworzyć tę historię, pokazać jak to się kiedyś robiło, jak te prace wyglądały. Niektórzy mogli poczuć się nieco sentymentalnie, ale chcieliśmy młodzieży pokazać, że poza cyfrową techniką istnieją jeszcze starsze i w efekcie wcale nie wyglądają tak źle.
Wystawa składa się z blisko sześćdziesięciu prac wykonanych przez dziesięciu fotografików. Nie ukrywają oni, że w jedenastoletniej historii klubu jest to przedsięwzięcie najambitniejsze i najbardziej pracochłonne.
– W technice cyfrowej wykonanie samej pracy jest to czysta przyjemność – przekonuje Marek Drzewiecki. – Można przysiąść z komputerem na kolanach. Wystarczy kilka kliknięć, wyślij na drukarkę i mamy gotowe. Tutaj, niestety, trzeba długie godziny spędzić w ciemni. Same negatywy wywołujemy w całkowitej ciemności. Prace pozytywowe już można wykonywać przy świetle czerwonym. Po kilku godzinach oczy są już bardzo zmęczone. Trzeba też ciągle stać. Pilnować procesów chemicznych, które są bardzo skomplikowane i wymagają ścisłych reżimów temperaturowych.
Efekty pracy autorów zdjęć będzie można podziwiać w lęborskim Centrum Informacji Turystycznej przez najbliższy miesiąc. (opr. rkh)