Słupscy przedstawiciele Platformy Obywatelskiej zabrali głos w sprawie budowy trasy S6. Politycy opozycji sceptycznie odnieśli się do zapewnień strony rządzącej, dotyczących dokończenia inwestycji.
W ubiegłym tygodniu minister infrastruktury zapewnił w Słupsku, że w najbliższych latach trasa S6 dotrze do Słupska. Poinformowano też o zabezpieczeniu 130 milionów złotych na wykup gruntów pod drogę oraz o przygotowaniach do przetargu na wykonanie inwestycji. Politycy Platformy Obywatelskiej wykazują jednak duży dystans do zapowiedzi rządzących.
– Ja im po prostu nie wierzę – mówi poseł ze Słupska Zbigniew Konwiński – że na kilka miesięcy przed wyborami przypominają sobie i robią wrzutkę, że [wybudują, dop. red.] w inny sposób niż do tej pory drogi ekspresowe w Polsce budowano, bo żadna droga ekspresowa nie powstała u nas w partnerstwie publiczno-prywatnym, to w żaden sposób nie zostało przećwiczone. I oni nagle próbują nam wmówić, że budują S6 i mamy się z tego cieszyć, że to jest jakiś wielki sukces. Uważam, że z punktu widzenia mieszkańców ziemi słupskiej, Słupska kadencja PiS-u, rządy PiS-u to jest po prostu czas stracony.
Przedstawiciele opozycji tłumaczą, że trudno mówić o jakimkolwiek sukcesie, jeśli inwestycja została wcześniej zamrożona na kilka lat. Gdyby nie wstrzymanie prac, możliwe, że już dzisiaj kierowcy mogliby cieszyć się ekspresówką w całości. W podobnym tonie wypowiadają się samorządowcy.
– Ponad trzy lata temu wstrzymano tak ważną inwestycję dla naszego miasta, co potęguje pozostawienie nas na skraju województwa i złą komunikację z miastem wojewódzkim – mówi radna miejska klubu PO Beata Chrzanowska. – Trzy lata rządu spowodowały, że ta inwestycja ma dzisiaj problem, a tuż przed wyborami mówi nam się, że jest szansa na dokończenie, szybką budowę w porozumieniu z partnerem publicznym. Niestety nie wierzyłabym w to. Trzy razy podejmowaliśmy stanowisko jako samorząd, prosząc o wyjaśnienia, jak szybko i jak dobrze mogłaby ta inwestycja powstać, kiedy jest już nam potrzebna, w związku z tym w dalszym ciągu jesteśmy zaniepokojeni, że ten 23. rok, jako data końcowa inwestycji, jest absolutnie niewystarczający.
Lokalni politycy PO oceniają zapowiedzi budowy S6 raczej jako element przedwyborczej gry politycznej niż rzeczywiste cele rządu na najbliższe lata. Natomiast minister Andrzej Adamczyk obiecywał, że ekspresówka na pewno powstanie do 2023 roku. (opr. jwb)
DyskusjaJeden komentarz
Póki PiS jest przy korycie, to S6 nie zobaczycie.