Piąta edycja wydarzenia pod nazwą SALWA przyciągnęła w niedzielne popołudnie na aleję Wojska Polskiego tłumy słupszczan. Podczas imprezy nie zabrakło koncertów, zabawy i warsztatów plastycznych.
Wbrew obawom organizatorów pogoda w niedzielne popołudnie nie zakłóciła plenerowej imprezy i wszystko odbyło się zgodnie z planem. Słupszczanie skorzystali ze słonecznej aury i licznie przybyli do centrum miasta, aby wziąć udział w przygotowanych atrakcjach. A było w czym wybierać, ponieważ wzdłuż alei Wojska Polskiego ustawiono dziesiątki stoisk oferujących rozmaite niespodzianki. Na imprezie pojawiły się słupskie instytucje kultury, takie jak Nowy Teatr, który oferował charakteryzację twarzy, czy Teatr Lalki Tęcza, którego aktorzy ku uciesze najmłodszych ożywiali występujące w spektaklach lalki. Dzieci mogły także – tym razem bez konsekwencji – ubarwić i pomalować przestrzeń miasta na specjalnych foliowych taśmach, rozpostartych pomiędzy drzewami. Weekendową gimnastykę mogła natomiast zastąpić zabawa w Twistera, a ci, którzy nie przepadają taką aktywnością, mogli spróbować szczęścia w grze planszowej lub zrelaksować się, puszczając mydlane bańki. Aktorzy słupskiego teatru czytali najmłodszym bajki, a szczudlarze zabawiali przechodniów. SALWA łączyła także przyjemne z pożytecznym. Dzięki słupskiemu plastykowi każdy mógł usiąść za sztalugą i z pędzlem w dłoniach sprawdzić się jako malarz. Ponadto studenci Akademii Pomorskiej prezentowali ciekawe eksperymenty, udowadniając, że naukę i wiedzę można pokazywać w atrakcyjny sposób. Nie zbrakło także występów artystycznych. Na głównej scenie zagrały zaproszone zespoły muzyczne oraz podopieczni ośrodków kultury.
Piąta edycja Słupskiej Akcji Lokalnego Wystrzału Artystycznego pokazała, że tego typu cykliczne wydarzania są bardzo dobrze przyjmowane przez mieszkańców Słupska, którzy uczestniczą w nich całymi rodzinami. Podobnie jak Gardem Party u Karola jest to kolejna akcja artystyczna na trwale wpisująca się w kalendarz miejskich imprez. (opr. jwb)
