W czwartek w słupskiej Baszcie Czarownic odbyło się kolejne spotkanie z cyklu historyczne czwartki. Tematem spotkania były Karczmy Słupskie i ich fenomen. Spotkaniu towarzyszyła kolekcja pamiątek związanych ze słupską gastronomią gromadzona przez Jarosława Zwierza.
W czwartek w słupskiej Baszcie Czarownic odbyło się kolejne spotkanie z cyklu historycznych czwartków. Tematem były karczmy słupskie i ich fenomen. Większość mieszkańców miasta wie, że historia słupskiej gastronomii obrosła swoistą legendą. Spotkanie prowadzone było przez historyka, Tomasza Częścika. Opowiadał o dziejach karczmy, wspomagając się prezentacją multimedialną. Spotkaniu towarzyszyła również prezentacja pamiątek związanych ze słupską gastronomią z kolekcji Jarosława Zwierza.
– Swoistym patentem był wystrój ludowy karczm słupskich – opowiadał Tomasz Częścik. – Pierwsza, bo 1969 roku, była Karczma pod Kluką. Patronowała jej kaszubska kluka, laska sołtysa. Padały pytania, dlaczego kaszubszczyzna w Słupsku. Tymczasem Słupsk był w zasięgu Kaszub, a tytulatura książąt słupskich wiązała się z tytułem książąt kaszubskich.
Podczas spotkania przedstawiano również historyczne zdjęcia i je szczegółowo omawiano. Jarosław Zwierz prezentował nie tylko Karczmę pod Kluką, ale też inne lokale gastronomiczne, z Karczmą Słupską włącznie. Jednak wiodąca pozycję miało wtedy Matro, restauracja z przedwojenną tradycją.
Spotkanie zebrało dosyć liczne grono odbiorców, które chętnie dzieliło się swoją wiedzą o gastronomicznej historii Słupska. Wspominano sposób podania niektórych potraw i ich niezapomniane smaki. Przytaczano nazwy takich lokali gastronomicznych jak Piotruś, Poranek czy Koziołek Matołek.
Historyczne czwartki organizowane są co miesiąc. Odbywają się one z inicjatywy Bałtyckiej Galerii Sztuki Współczesnej. (opr. rkh)