Pomorska gęsina ściągnęła do Swołowa prawdziwe tłumy. Każdy, kto pojawił się na imprezie w podsłupskiej wsi mógł spróbować przysmaków z gęsi i skorzystać z innych atrakcji przygotowanych przez muzeum.
Impreza plenerowa „Na św. Marcina najlepsza pomorska gęsina” organizowana w Swołowie przez Muzeum Kultury Ludowej Pomorza już na stałe wpisała się w kalendarz listopadowych atrakcji. Wydarzenie kultywuje dawny zwyczaj spożywania gęsiny w okolicach dnia św. Marcina, niegdyś bardzo popularny na pomorskich wsiach. Trzydniowa impreza zebrała kilkudziesięciu wystawców, którzy prezentowali nowoczesne i tradycyjne dania z tego hodowlanego ptaka. Każdy mógł posmakować czerniny i pasztetów, ale także ciekawych nowości, jak na przykład burgerów z gęsiną.
– Gęsi dawniej były hodowane w każdej zagrodzie – mówi Anna Uszyńska z Muzeum Kultury Ludowej Pomorza w Swołowie. – Dzisiaj w naszym regionie, postmigracyjnym, wciąż tego jest mało, natomiast jadąc na Kaszuby, czyli bardziej na południe, widzimy, że tradycja hodowania gęsi powraca, a gatunek gęsi pomorskiej fajnie jest zachowawczy i coraz częściej się go spotyka. My jako muzeum również hodujemy gęś pomorską i w zagrodzie nr 8 każdego dnia można zobaczyć te gęsi, chodzące, spacerujące sobie po łące, bo też gęś jest takim sprytnym zwierzęciem, które nie da zamknąć się w klatce. Stąd też zdrowotne właściwości jej mięsa, bo uzyskuje się je dzięki temu, że hodujemy gęsi w naturalnych warunkach.
To zdrowotne właściwości mięsa z gęsi w głównej mierze przyczyniają się do jej stopniowego renesansu na polskich stołach. Ptak, choć prosty w hodowli, wymaga naturalnych warunków i nie toleruje podawania żadnych antybiotyków czy hormonów wzrostu. Dla gęsi wszelkie takie sztuczne wzmacniacze są po prostu śmiertelne. Nie można także zapominać o tradycyjnym smalcu z gęsi, który – według hodowców – stosowany jako maść działa przeciwbólowo i terapeutycznie na schorzenia reumatyczne. Popularność gęsi sprawia, że coraz więcej regionalnych gospodarstw stawia na jej hodowlę.
– W Swołowie w tej chwili trzy gospodarstwa mają swoje hodowle. Hodują gęsi na gęsinę, można u nich kupić surowe mięso. W regionie jest też kilkanaście gospodarstw, które przekonały się, przychodząc tutaj na imprezy co roku, że faktycznie ma to sens i dzisiaj same hodują gęsi – mówi Anna Uszyńska.
Oprócz gęsi w Swołowie można było posmakować innych regionalnych wyrobów kulinarnych, jak dziczyzny, nalewek czy pszczelich rarytasów z okolicznych pasiek. Przygotowano także warsztaty pisania piórem z gęsi czy skubania pierza. Oczywiście można było zwiedzić też samo muzeum. Atrakcji i ciekawostek więc nie zabrakło. Organizatorzy szacują, że impreza każdego roku przyciąga do Swołowa 10 tysięcy turystów. (opr. jwb)