W ciągu najbliższych dwóch lat Urząd Miejski w Słupsku zamierza wyburzyć kilkadziesiąt budynków w mieście. Są to głównie obiekty mocno zaniedbane. Uwolnione przez nich miejsce ma zostać wykorzystane pod nowe budownictwo.
Miasto szykuje się do wyburzenia kilkudziesięciu budynków w centrum miasta i na jego obrzeżach. Likwidacji ulegną obiekty będące w kiepskim stanie technicznym, w które nie opłaca się inwestować. Na uwolnionym w ten sposób terenie powstanie nowa zabudowa.
– Takie przestrzenie są bardzo atrakcyjne, ponieważ to są tereny uzbrojone, łatwo dostępne, jeżeli chodzi o wszystkie media pod ziemią, dobrze skomunikowane z centrum miasta czy też dosłownie będące w centrum – mówi prezydent miasta Krystyna Danilecka-Wojewódzka. – W związku z tym dzisiaj po to wyburzamy, żeby dać sobie szansę nie tylko na obrzeżach miasta, które przestały już być obrzeżami, a stają się takim drugim miastem, jak i w centrum Słupska.
Do wyburzenia pójdą stare domki przy ulicy Chełmońskiego, które w większości i tak są już opuszczone przez lokatorów. W ramach rewitalizacji miasta wyburzenia były też prowadzone w rejonie ulic Długa – Ogrodowa. Wcześniej takie działania urząd wdrażał w innych częściach Słupska.
– Tak się zadziało już na Kopernika, pamiętacie państwo, tam deweloper postawił kilka budynków, ostatni oddany w ubiegłym roku przed starym szpitalem – mówi prezydent miasta. – Tak się dzieje na Curie-Skłodowskiej, gdzie deweloper wybudował w mocno zaniedbanej części bardzo piękny budynek na skrzyżowaniu z ulicą Dąbrówki, i tak się będzie działo na ulicy Długiej. Ale nie tylko, bo za chwilę, mam nadzieję, wyczyścimy inne tereny, przyjmiemy plan zagospodarowania przestrzennego i na ulicy Sierpinka także będą powstawały budynki mieszkalne.
Uwolnione działki będą przeznaczone dla deweloperów pod zabudowę wielorodzinną. Cały proces wyburzania potrwa około dwóch lat. (opr. jwb)