W Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Słupsku zostały przeprowadzone ćwiczenia symulacyjne związane z wypadkiem masowym. Udział w nim brali studenci ratownictwa medycznego Akademii Pomorskiej.
Tak wyglądał poranek w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Słupsku. Krzyk ten nie był efektem prawdziwego bólu, lecz częścią przeprowadzanych ćwiczeń symulacyjnych związanych z wypadkiem masowym. Są one realizowane co roku i mają za zadanie sprawdzić funkcjonowanie poszczególnych oddziałów i jednostek szpitalnych.
– Wszystko odbywało się w ramach wcześniej zaplanowanego scenariusza, który do ostatniego momentu nie był wszystkim znany – mówi Aleksandra Chacińska, rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego. – Założenie początkowe, o którym wiedziała bardzo wąska grupa osób, że na oddział ratunkowy zostanie przyjętych sześciu ciężko poszkodowanych pacjentów, ewoluowało tak, jak to jest w prawdziwym życiu.
Pozorantami byli studenci ratownictwa medycznego Akademii Pomorskiej. Brali oni udział w rzekomym wypadku dwóch autobusów. (opr. rkh)
– Historia bardzo prawdopodobna, jaka mogła się wydarzyć – informuje Aleksandra Chacińska. – Mianowicie na ulicy Bałtyckiej miała miejsce kolizja dwóch autobusów nadjeżdżających z przeciwnych stron. W jednym jechało 18 pasażerów, a w drugim 22, w tym piątka dzieci.
Większość z poszkodowanych została przywieziona karetką wprost na oddział ratunkowy, a reszta z nich samodzielnie zgłosiła się na SOR. Według założeń ofiary były w różnym wieku i każda z nich odniosła inne obrażenia. Byli dorośli, dzieci, ale też kobiety w ciąży. Różnorodność ta została wprowadzona po to aby, zaangażować jak najwięcej oddziałów do pracy. Cała symulacja trwała około półtorej godziny. (opr. rkh)