K6 INFO – LOKALNY SERWIS INFORMACYJNY REGIONU SŁUPSKIEGO

Rozruch w kuźni

0

Powoli zaczynają konkretyzować się plany odtworzenia dawnej wsi rolniczej w Czystej, leżącej nieopodal jeziora Gardno. Zarząd Województwa Pomorskiego przyznał na rewitalizację zabytkowego domu kowala 270 tysięcy złotych. Na wkład własny inicjatorów przedsięwzięcia potrzeba jednak 40 tysięcy złotych.

Od wielu lat trwają starania etnografów Muzeum Wsi Słowińskiej o odbudowę zabytkowych obiektów w Czystej, położonej nieopodal jeziora Gardno. O rewitalizację architektoniczną zabiega Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Regionu Słowińskiego. Dzięki jego działaniom Zarząd Województwa Pomorskiego przyznał teraz na odbudowę zabytkowej zagrody kowala nieco ponad 270 tysięcy złotych dofinansowania. Wcześniej na pokrycie obiektu dachem trzcinowym marszałek przeznaczył około 52 tysięcy złotych.

Trzeba przede wszystkim zrobić posadzki, podłogi, postawić piece kaflowe, kuchnię, zrobić strop, wszystkie kwatery wypełnić konstrukcją strychulcową, to znaczy wstawić dyle, owinąć słomą lub sianem, powrósłami, obrzucić gliną, otynkować, pobielić. Środki – w sumie 321 tysięcy – które dostaliśmy z urzędu marszałkowskiego, na ten cel pójdą, z tym że oprócz samej chałupy ma powstać infrastruktura turystyczna – mała wiata z ławkami, z podejściami dla seniorów, a jednocześnie chcemy zainstalować ekologiczne źródło energii – pompę ciepła – mówi Henryk Soja, wiceprezes Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Regionu Słowińskiego „Kluka”.

Plany związane z rewitalizacją nie kończą się na odtworzeniu zagrody kowala. Obejmują one szereg działań, których efektem ma być ukazanie rolniczego charakteru dawnej wsi pomorskiej w kontekście położonych w niedalekim sąsiedztwie rybackich Kluk.

Kluki to była typowa wieś rybacka, dopiero w okresie międzywojennym zaczęto zajmować się rolnictwem – mówi Henryk Soja. – Natomiast we wsi Czysta planowaliśmy odtworzyć wieś typu rolniczego i przenieść tam cztery, pięć zagród. Teraz trochę zmieniliśmy jednak założenia i chcemy prezentować rzemiosła słowińskie; żeby była zagroda kowala – a więc rzemiosło kowalskie, żeby była zagroda młynarza, bo mamy do postawienia rozebrany wiatrak paltrak, żeby była zagroda, gdzie będą prezentowane zawody związane z obróbką drewna – cieśli, stolarza, kołodzieja, żeby były rzemiosła związane z wyplataniem, np. plecionkarstwo czy wikliniarstwo, i jeszcze jedna zagroda ogólna – po to chociażby, aby móc obsługiwać te pozostałe zagrody.

Z całym zadaniem wiąże się postawienie kilku lub kilkunastu nawet obiektów, złożonych i zabezpieczonych, które służyłyby rekonstrukcji dawnego obrazu wsi pomorskiej.

Najcenniejsza rzecz w tych obiektach to wiatrak typu paltrak. To nie jest koźlak. Wiatrak ze wsi Kowalewiczki koło Darłowa w województwie zachodniopomorskim sprzedała nam prywatna osoba. Żeby go przenieść, potrzebna była zgoda Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Szczecinie. To wiatrak, który jest podobny do holendrów, bo też się obraca – nie na koźle, tylko na szynie – ale w holendrach obraca się sama czapa, a tutaj cały wiatrak. I to jest jeden z końcowych etapów rozwoju wiatraka, gdzie już nie ma potężnych żaren, tych potężnych kamieni, tylko są tzw. mielniki, maszyny, na których przerabia się zboże, robi się z niego mąkę – mówi Henryk Soja. – Poza tym cztery chałupy mieszkalne, pięć stodół, parę budynków gospodarczych, w tym piekarnik i piwnica naziemna. Wszystkich obiektów, które miałyby powstać w Czystej, jest dziewiętnaście. Z tego cztery zachowane bez przenoszenia, bo do zagrody kowala dochodzi jeszcze kuźnia, która jest praktycznie wyremontowana i można by ją udostępnić, i mamy także remizę, wyremontowaną, w której znajduje się stary wóz strażacki, gdzie ręcznie pompowało się wodę.

Realizacja projektu rewitalizacji zagrody kowala w Czystej, na którą Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Regionu Słowińskiego otrzymało dofinansowanie od marszałka, wiąże się z pozyskaniem funduszy na wkład własny. To spora kwota, wynosząca 40 tysięcy złotych, o którą teraz realizatorzy zadania muszą zawalczyć.

Będziemy apelowali do wszystkich, nie wiem, czy nie zrobimy zbiórki facebookowej, bo u nas nie ma jakiegoś wielkiego przemysłu, wielkich zakładów, do których moglibyśmy się zwrócić – mówi wiceprezes stowarzyszenia. – Może będziemy pewne rzeczy, które posiada stowarzyszenie – warsztat garncarski czy np. piec ceramiczny – sprzedawać, żeby te pieniądze zebrać, bo uważamy, że ta rzecz dla nas jest najistotniejsza. Może zwrócimy się do urzędu gminy, żeby nas wsparł, może do muzeum, żeby także się dołożyło, tak więc będą to różne formy. Na razie umowę podpisaliśmy, a teraz zastanawiamy się, co dalej. Ale już w styczniu przystąpimy do działania, bo przez święta na razie nic zrobić nie można. Musimy szybko działać, żeby te pieniądze zebrać.

Oprócz działań związanych z rewitalizacją obiektów w Czystej etnografowie Muzeum Wsi Słowińskiej w Klukach realizowali projekty miękkie, które wiązały się z działaniami kulturotwórczymi i integrującymi mieszkańców regionu. Warto tu przypomnieć letnie spotkania z opowiadaczami legend, bajek i baśni, które skupiały wielu odbiorców nie tylko wśród najmłodszych, ale i starszych miłośników żywego słowa. (jwb)

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.