Pożar w Głobinie

Trzy rodziny, razem czternaście osób straciło dach nad głową wskutek pożaru domu w Głobinie. Nic nikomu poważnego się nie stało, ale budynek nie nadaje się do zamieszkania. W pomoc pogorzelcom włączyli się już mieszkańcy i gmina Słupsk.

Do pożaru doszło w piątek, koło południa. Ogień powstał na górnej kondygnacji szeregowego budynku. Prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenia ognia podczas rozpalania pieca na poddaszu. Strażakom udało się opanować płomienie, ale dom nie nadaje się tymczasowo do zamieszkania przez lokatorów.

– Wskutek pożaru całkowitemu zniszczeniu uległo poddasze wraz z dachem – informuje mł. asp. Piotr Basarab z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku. – Po przyjechaniu na miejsce zastaliśmy bardzo rozwinięty pożar i niestety nie udało się uratować drugiej kondygnacji nadziemnej. Skutkiem ubocznym było oczywiście zalanie dwóch mieszkań na parterze. Działanie wysokiej temperatury oraz gazów pożarowych spowodowały także, że lokale te nie nadają się obecnie do zamieszkania.

W pożarze ucierpiał jedynie obecny na miejscu 60-letni mężczyzna, który wyniósł z budynku butlę z gazem. Niestety w wyniku zaproszenia ognia dach nad głową straciło 14 osób w tym sześcioro dzieci. Gmina Słupsk od razu udzieliła pomocy pogorzelcom zapewniając im lokale zastępcze oraz wsparcie finansowe. Obecnie trwa także zbiórka najpotrzebniejszych rzeczy dla poszkodowanych. Najpilniejsze są ubrania dla dzieci w wieku 7-12 lat. Dary można przekazywać w siedzibie centrum kultury w Głobinie. Uruchomiono także internetową zbiórkę pieniędzy. Gmina szuka też rozwiązań, aby jak najszybciej odbudować zniszczony dom.

– Ze względu na to, że jest to własność prywatna, mamy ograniczenia i na pewno nie będziemy mogli być beneficjentem kosztów w tak prosty sposób, natomiast możliwe są różne rozwiązania, choć dzisiaj trudno jeszcze o nich mówić bez zgody współwłaścicieli czy właścicieli – mówi wicewójt gminy Słupsk Adam Jaśkiewicz. – Oprócz zasiłków celowych nie mamy innych możliwości, jak nagłaśniać akcję i pomagać szukać sponsorów. Natomiast bywały w historii tej gminy jak i gmin sąsiednich różne scenariusze, łącznie z takimi, że gmina stawała się właścicielem takiej nieruchomości i wówczas odbudowywała własną nieruchomość. Dzisiaj jednak trudno jeszcze o tym mówić, bo nie wiemy, w jakim kierunku to pójdzie. Liczymy na to, że zaraz po świętach w tym okresie przejściowym czy noworocznym uda się ustalić, w jakim kierunku możemy tę nieruchomość potraktować i co z tym dalej będzie można zrobić.

W gaszeniu pożaru udział brało 8 zastępów straży pożarnej w sile 20 ratowników. Działania strażaków wsparli też ratownicy z Batalionu Ochrony Bazy w Redzikowie. (opr. jwb)