Policjanci zatrzymali dwóch pijanych kierowców. Po zgłoszeniu o aucie znajdującym się w rowie pojechali na miejsce zdarzenia. Jak się okazało prowadzący je był pod wpływem alkoholu. To nie wszystko, bo drugi kierowca, który przyjechał mu pomóc, także był w stanie po spożyciu.
Nowy rok nie dla wszystkich zaczął się pomyślnie. Przekonało się o tym dwóch pijanych kierowców zatrzymanych przez policję. Do zdarzenia doszło w środę około południa. Wówczas funkcjonariusze otrzymali informację o dachowaniu samochodu, który wpadł do rowu.
– Policjanci natychmiast pojechali na miejsce zdarzenia i stwierdzili, że 58-letni mężczyzna, który jechał pojazdem osobowym wjechał do rowu, a następnie dachował – informuje mł. asp. Edyta Żuk z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. – Po chwili przyjechał 22-latek, który ciągnikiem rolniczym chciał wyciągnąć auto z rowu. W trakcie kontroli okazało się, że obaj mężczyźni byli nietrzeźwi. Starszy z mężczyzn miał w organizmie prawie dwa promile alkoholu, natomiast młodszy z nich, który przyjechał ciągnikiem rolniczym miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu, a dodatkowo ciążył na nim zakaz prowadzenia pojazdów.
Za prowadzenie pojazdu mechanicznego pod wpływem alkoholu grozi do 2 lat pozbawienia wolności. Natomiast za złamanie obowiązującego zakazu prowadzenia pojazdów przewidziana jest kara do lat 5. (opr. rkh)