Władze miasta opowiadają się za pozostawieniem funkcjonowania Urzędu Morskiego w Słupsku. Podczas komisji samorządu terytorialnego i administracji publicznej wiceprezydent Marta Makuch przedstawiła wiceminister Annie Moskwie argumenty samorządowców.
Los Urzędu Morskiego w Słupsku, choć już niemal przesądzony, nadal nie pozostaje obojętny władzom miasta i lokalnym politykom. W ubiegłym tygodniu miała miejsce komisja samorządu terytorialnego i administracji publicznej. Uczestniczyła w niej wiceprezydent Słupska Marta Makuch:
– Jest to komisja, której przewodniczy pan Zygmunt Frankiewicz, były prezydent Gliwic, który doskonale rozumie problemy samorządu. Wspierał nas w tych działaniach senator Kazimierz Kleina. Udało nam się zabrać głos, co bardzo ważne. W tej komisji uczestniczyła też pani wiceminister Anna Moskwa.
W trakcie komisji wiceprezydent zadawała wiele pytań dotyczących konkretnych analiz, raportów czy obiektywnych danych, na których oprzeć by można decyzję o rozwiązaniu Urzędu Morskiego w Słupsku.
Pani minister miała unikać odpowiedzi na postawione pytania, informując jedynie, że działania, które zostaną podjęte, usprawnią funkcjonowanie urzędów morskich.
– Zaniepokoiła nas postawa ze strony ministerstwa, która jasno pokazywała, że tak naprawdę urząd morski mógłby mieścić się w Warszawie, co pokazuje – powiedziałabym – pewną nieznajomość specyfiki funkcjonowania urzędu morskiego – mówi wiceprezydent Marta Makuch.
Włodarze miasta oczekują obecnie na decyzję o spotkaniu z minister Anną Moskwą i możliwość przedstawienia pełnej argumentacji za pozostawieniem urzędu w Słupsku. Będzie to też kolejna okazja do wymiany poglądów w tej sprawie. (opr. jwb)