Powód nieznany

Od ubiegłego tygodnia Klaudiusz Dyjas nie kieruje już Miejskim Ośrodkiem Pomocy Rodzinie w Słupsku. Co było powodem odwołania dyrektora ze stanowiska – na to pytanie władze miasta podają enigmatyczną odpowiedź.

W zeszłym tygodniu Klaudiusz Dyjas, ówczesny dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie stracił stanowisko po decyzji prezydent Słupska. W oficjalnym komunikacie Krystyna Danilecka-Wojewódzka napisała, że powodem odwołania „było wyczerpanie możliwości dalszej dobrej współpracy”. Jest to dosyć lakonicznie sformułowane szczególnie w sytuacji piastowania przez Klaudiusza Dyjasa stanowiska dyrektora od 2013 roku. Szanse na to, aby dowiedzieć się co naprawdę było przyczyną takiej decyzji są znikome. Prezydent nie chce się wypowiadać w tej sprawie.

– Chodzi o kwestię praw pracowniczych – tłumaczy Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydent Słupska. – One są jasno określone w Kodeksie pracy, w art. 30, par. 1, pkt 2, który mówi o tym że sprawy pracownicze pomiędzy pracodawcą a pracownikiem nie są informacja publiczną. W związku z tym w żaden sposób nie będę się odnosiła inaczej niż tyle, co powiedziałam: nie ma możliwości dalszej dobrej współpracy. To było przyczyną rozwiązania umowy o pracę z panem Klaudiuszem.

Wprawdzie stara maksyma głosi, że jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, ale prezydent stanowczo to dementuje.

– Plotka o jakichś nadużyciach finansowych związanych z realizacja projektów jest nieprawdziwa – zapewniła prezydent miasta. – Czasami się zdarza, że nawet bardzo zaangażowany, merytoryczny człowiek popełnia błędy czy błąd, których po prostu nie można tolerować.

MOPR obecnie będzie w rękach dotychczasowego zastępcy, Marcina Tredera. Ratusz ma trzy miesiące na powołanie nowego dyrektora. (opr. rkh)