W weekend posypały się mandaty za nieprzestrzeganie wprowadzonych obostrzeń dotyczących epidemii COVID-19. Łącznie funkcjonariusze nałożyli kary na kilkanaście osób.
Ciepły i słoneczny weekend zachęcał do przebywania na świeżym powietrzu. Niestety, ze względu na epidemię jest to obecnie niemożliwe, a ci, którzy zdecydowali się na złamanie obowiązujących przepisów, musieli liczyć się z karami. W sobotę i niedzielę na ulice miasta skierowano blisko 60 policjantów, którzy patrolowali parki, place zabaw i inne miejsca objęte zakazem wstępu.
– Od 1 kwietnia na ulicach Słupska i powiatu słupskiego można zobaczyć większą ilość policjantów – mówi sierż. sztab. Monika Sadurska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Słupsku. – Wszystko po to, by ściśle kontrolować miejsca objęte zakazem wstępu, zwracać uwagę na gromadzenie się osób, na przewożenie zbyt dużej liczby pasażerów, zachowywanie odpowiedniej odległości między sobą oraz na wyjścia z domu osób niepełnoletnich bez opieki dorosłych.
Jak się okazało wiele osób pomimo jasnych wytycznych lekceważyło wprowadzane zakazy. Jedni tłumaczyli to nudą, tak jak młode osoby zatrzymane pod jednym z centrów handlowych w Słupsku.
– Słupscy policjanci ukarali osiem osób w wieku od 19 do 23 lat, które zdecydowały się na wyjście z domu wbrew obowiązującym aktualnie obostrzeniom – informuje sierż. sztab. Monika Sadurska. – Tłumaczenia tych osób były absurdalne. Mówili policjantom, że nudziło im się w domach i postanowili pojeździć nocą po mieście lub spotkać się ze znajomym przy jednym z centrów handlowych i wspólnie tam posiedzieć. W trakcie interwencji policjanci przypomnieli młodzieży o wszystkich obowiązujących przepisach i podkreślali, jak ważne jest w tej chwili pozostanie w domach.
Inni próbowali siłą wejść do sklepu mimo ograniczenia liczby osób, które mogą przebywać w środku.
– Funkcjonariusze słupskiej drogówki otrzymali powiadomienie o nieporozumieniach, do jakich miało dojść między właścicielem jednego z osiedlowych sklepów a klientami – mówi policjantka. – Mundurowi przyjechali na miejsce tego zgłoszenia. Tam ustalili, że dwóch mężczyzn w wieku 25 i 50 lat usilnie próbuje wejść do sklepu, w którym zgodnie z obowiązującymi aktualnie obostrzeniami przebywa już odpowiednia ilość osób. Tłumaczenia tych klientów były nie do przyjęcia. Powiedzieli policjantom, że musieli kupić piwo.
Spór z właścicielem sklepu dla krewkich klientów zakończył się nałożeniem mandatów w wysokości po 500 złotych. Policjanci cały czas przypominają o konieczności stosowania się do obowiązujących zasad bezpieczeństwa. Ci, którzy zdecydują się na ich złamanie muszą liczyć się z konsekwencjami. (opr. rkh)