Obowiązek zasłaniania ust i nosa w miejscach publicznych może być uciążliwy dla wielu osób i powodować odwrotny skutek niż pożądany. Ustawodawca zwolnił z niego osoby przewlekle chore, ale nie określił, jakie choroby do tej kategorii zaliczyć.
Maseczki, chusty, szale zasłaniające usta i nos stały się już powszechnym widokiem na ulicach. Nie należą do rzadkości i takie sytuacje, gdy przechodnie przystają, by zsunąć maseczkę na brodę i złapać głębszy oddech. Są też tacy ludzie, którzy nie opuszczają domów, ponieważ cierpią na choroby w dużym stopniu uniemożliwiające im oddychanie przez jakiekolwiek osłony, a nie chcą się narazić na konsekwencje wynikające z rządowego rozporządzenia. Ten akt prawny wprawdzie zwalnia z obowiązku zakrywania ust i nosa osoby przewlekle chore, ale nie precyzuje dolegliwości do tych kategorii zaliczanych.
– Myślę, że chodzi o choroby przewlekłe układu oddechowego – mówi Sławomir Garbicz, lekarz pulmonolog i alergolog. – Pacjenci z POChP czy po resekcji płuca, ci którzy się duszą już bez maseczki jeśli maja wyjść po zakupy i jeszcze założyć maseczkę, to może im to utrudnić podstawowe czynności życiowe i zaopatrzenie. Ci, którzy chorują na choroby przewlekłe i odczuwają wzmożoną duszność i mają jakieś dowody leczenia lub przy najbliższej wizycie mogą poprosić swojego lekarza o jakieś krótkie zaświadczenie o tym stanie zdrowia, powinni być zwolnieni z obowiązku chodzenia w takiej maseczce. Natomiast szale czy zasłony na twarz nie są tak uciążliwe i można się nimi zasłaniać.
Lekarz podkreśla, że nie jest kardiologiem, ale ciężkie choroby układu krążenia również wiążą się z dusznościami i ściśle przylegająca maska może dodatkowo utrudnić takim ludziom oddychanie. Inaczej ma się rzecz z osobami zdrowymi i wykazującymi się dużą aktywnością fizyczną, na przykład bieganiem czy jazdą na rowerze.
– Biegacze, a zwłaszcza mieszkający na terenach narażonych na smog, powinni się oswoić z wykonywaniem ćwiczeń w maseczce – radzi Sławomir Garbicz. – Taka maseczka chromi płuca przy zwiększonej wentylacji minutowej przed wdychaniem PM 2,5 i PM 10. Chroni tego sportowca przed narażeniem na cząsteczki smogu. Natomiast teraz zniesiono konieczność stosowania maseczek na terenach zielonych, a więc ci, którzy biegają po lasach po pierwsze, mają już wstęp, a po drugie, mogą tam biegać bez maseczki.
Specjaliści wirusolodzy nie tylko podważają skuteczność noszenia maseczek przez ludzi zdrowych, ale też zwracają uwagę na to, by odpowiednio do tego obowiązku podchodzić. Na rodzaj maseczek i ich właściwe używanie zwraca uwagę również lekarz pulmonolog.
– Słupszczanie są w tej dobrej sytuacji, że władze Słupska zaopatrzyły mieszkańców w maseczki bawełniane i nie ma problemu, żeby wyciągnąć ten prezent ze skrzynki i używać. Jest tylko jedno ale – zastrzega lekarz. – Tę maskę trzeba każdego dnia wyprać i wyprasować, żeby zlikwidować mnożące się w niej mikroby, żeby nie wdychać powietrza, które może stworzyć zagrożenie.
Większość lekarzy zaznacza, że jest za stosowaniem koniecznych środków bezpieczeństwa, ale do ich egzekwowania trzeba podchodzić z rozsądkiem i uwzględnieniem także innych rodzajów chorób. (opr. rkh)