Zapowiadany przez miasto projekt roweru miejskiego będzie musiał poczekać na realizację do następnego roku. Wszystko przez szalejącą epidemię i trudności w przeprowadzaniu przetargów.
Słupsk nie ma szczęścia do roweru miejskiego. Realizacja projektu znowu została odłożona na kolejny rok. Jeszcze na początku tego roku władze miejskie informowały, że prowadzą rozmowy z zainteresowanymi wykonawcami i jednoślady pojawią się wiosną. Sytuację zmienił jednak nieoczekiwany wybuch epidemii koronawirusa.
– Na początku, kiedy mogliśmy ogłaszać przetarg na zakup usługi wdrożenia systemu roweru miejskiego, nie robiliśmy tego ze względu na warunki, które narzuciła nam epidemia – panował zakaz korzystania z takich systemów, więc nie było sensu robić jakichś ruchów w tym temacie – mówi Monika Rapacewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Słupsku.
Następnie prezydent Słupska przedyskutowała temat realizacji projektu ze wszystkimi klubami radnych. Wspólnie podjęto decyzję, że ze względu na szczególne okoliczności zadanie zostanie przesunięta na kolejny rok.
– Uważamy, że są na tę chwilę inne, ważniejsze rzeczy – priorytety, na których powinniśmy się skupić, więc system roweru miejskiego pojawi się w naszym mieście w przyszłym roku – informuje Monika Rapacewicz.
Na razie projekt zakończył się na przygotowaniu placów pod stacyjki rowerowe. Zgodnie z planami w Słupsku pojawi się 240 jednośladów, w tym 20 z napędem elektrycznym. (opr. jwb)