Słupscy funkcjonariusze policji uczestniczyli w nietypowej akcji. Mundurowi uratowali małego kotka, który utknął pod pokrywą samochodowego silnika. Historia ma szczęśliwy finał, bo bezdomny kociak znalazł ostatecznie dom u jednego z policjantów.
Zgłoszenie o zakleszczonym zwierzaku na jednym z parkingów w Słupsku mundurowi otrzymali od mieszkańców. Na miejscu od razu pojawili się policjanci, ale niestety po kilku nieudanych próbach oswobodzenia kotka wydawało się, że dadzą za wygraną. Funkcjonariusze nie poddali się jednak, ustalili właściciela pojazdu, którego poprosili o pomoc.
– W międzyczasie w pobliżu znalazł się dzielnicowy z posterunku policji w Dębnicy Kaszubskiej, który – jak się okazało – wracał po służbie do domu. Policjant pomógł swoim kolegom w przeprowadzeniu tej interwencji. Z chwilą, kiedy udało się uwolnić kotka, uciekł on pod inny pojazd, pod samochód należący właśnie do tego dzielnicowego – mówi sierż. sztab. Monika Sadurska z KMP w Słupsku.
Ostatecznie kociak może mówić o dużym szczęściu. Dzięki reakcji mundurowych wydostał się ze śmiertelnej pułapki i dodatkowo ulicę zamienił na przytulny dom, który znalazł u uczestniczącego w akcji dzielnicowego. (opr. jwb)
