Dziś mieszkańcy bloków przy ulicy Bitwy Warszawskiej na Osiedlu Niepodległości protestowali przeciwko budowie wieży GSM. Czują się urażeni tym, że ratusz nie poinformował ich o inwestycji, ale przede wszystkim boją się o zdrowie.
Pomimo wznowienia przez ratusz postępowania dotyczącego pozwolenia na budowę wieży GSM, inwestor wciąż realizuję swoją inwestycję. To wzbudziło zaniepokojenie mieszkańców bloków przy ulicy Bitwy Warszawskiej, którzy zorganizowani spontaniczną pikietę przeciwko budowie stacji przekaźnikowej. Jak mówią, nikt z nimi wcześniej niczego nie konsultował w tej sprawie, a teraz boją się o swoje zdrowie.
– Dobrze wiemy, jakie są konsekwencje działania pola elektromagnetycznego, a mieszkamy niespełna 50 metrów od miejsca, gdzie powstanie wieża – mówi pani Magdalena, jedna z mieszkanek Osiedla Niepodległości. – My tu mieszkamy, żyjemy, śpimy, mamy dzieci. Nie zostaliśmy uprzedzeni, poinformowani o tym, że będzie wieża, nie było konsultacji społecznych, nie mieliśmy prawa wypowiedzieć się, co na ten temat myślimy. Oczywiście powiedziano nam, że wszystko jest zgodne z przepisami, natomiast my jako mieszkańcy mamy zwyczajnie żal o to, że nie mogliśmy wypowiedzieć się w tej sprawie. A jest to dla nas sprawa życiowa – mieszkamy tu. I dobrze wiemy, że jeżeli chodzi o nasze zdrowie, to będzie to miało olbrzymie dla nas skutki. Ale mieszkańcy mówią też o skutkach, jeśli chodzi o kwestie związane ze sprzedażą ich mieszkań. Ceny spadną nawet do 50 procent. Już teraz chętni, którzy chcieli kupić mieszkanie w bloku obok, zrezygnowali. Wiemy przecież, że w takich warunkach nikt nie chce mieszkać.
Mieszkańcy obawiają się też, że w przyszłości na wieży mogą się pojawić dodatkowe anteny, które jeszcze bardziej zwiększa oddziaływanie na okolicę.
– Najbardziej martwię się o to, że wszystkie te parametry, które zostały przedstawione w tym piśmie, kiedy została wydana zgoda na budowę, zostaną po jakimś czasie po prostu zwiększone – mówi pani Beata, mieszkanka osiedla. – Bo ta wieża, jeśli wierzyć pismom i parametrom, które są tu podane, rzeczywiście może nie jest aż tak bardzo szkodliwa, ale ja najbardziej obawiam się tego, że za jakiś czas zostaną tam zainstalowane anteny o dużo większej mocy, o dużo większej częstotliwości. A wszyscy doskonale wiemy, że jest to szkodliwe. Teraz bardzo dużo Plus mówi o sieci 5G, natomiast jestem przekonana, że za jakiś czas również i te anteny się pojawią, a wtedy nasze bezpieczeństwo będzie jeszcze bardziej zagrożone. Myślę też, że nikt nie zwrócił uwagi na to, że bezpieczna odległość to jest jakieś 50 metrów. A tu – nie wiem, czy jest 20, więc ci ludzie są jeszcze bardziej zagrożeni.
Władze informują, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem, a konsultacje społeczne odbyły się podczas uchwalania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
– Uchwalanie takiego planu polega m.in. na tym, że miasto przeprowadza tzw. konsultacje społeczne i uwzględnia lub nie uwzględnia, ale rozpatruje wnioski mieszkańców – mówi wiceprezydent Marek Goliński. – Wówczas, z tego, co sprawdziliśmy w dokumentacji, nie było sprzeciwu mieszkańców okolicznych bloków i plan został przez radnych uchwalony. W tymże właśnie miejscu, obok pętli autobusowej, plan od tamtego czasu zakłada umiejscowienie wieży telefonii komórkowej. W ubiegłym roku inwestor wystąpił do miasta Słupska z wnioskiem o pozwolenie na budowę, z wnioskiem, który – jak już powiedziałem – jest zgodny z miejscowym planem zagospodarowania. Żadna procedura podczas wydawania pozwolenia na budowę, jak już jest uchwalony tenże plam, nie przewiduje tzw. konsultacji społecznych, ponieważ sam miejscowy plan, podczas którego takie konsultacje zostały przeprowadzone, uwzględnił w tym miejscu m.in. taką wieżę.
Magistrat tłumaczy, że nie miał prawa odmówić inwestorowi budowy wieży, ponieważ inwestycja jest zgodna z planem zagospodarowania przestrzennego. Prezydent Marek Goliński zapewnił też, że na stacji przekaźnikowej nie pojawią się anteny technologii 5G, a jeśli taka próba zostanie podjęta miasto będzie ją wnikliwie monitorować. (opr. jwb)
