Po latach mieszkańcy Zamoyskiego, jednej z ostatnich gruntowych ulic na Zatorzu, w końcu doczekali się jej przebudowy. Nie wszystko jednak poszło po ich myśli, bo zamiast utwardzonych chodników będą mieć żwirową podsypkę.
Na remont 120-metrowej ulicy Zamoyskiego ratusz przeznaczył około pół miliona złotych. Mało brakowało, a ze względu na epidemię koronawirusa i szukanie oszczędności w ogóle mógłby się nie odbyć. Gruntową ulicę wyłożono kostką brukową, jednak co może dziwić chodniki zrobiono ze żwirowej posypki. Mieszkańcom się to nie spodobało i wystosowali do Zarządu Infrastruktury Miejskiej pismo z żądaniem zmiany projektu. ZIM z takiego rozwiązania tłumaczy się ustaleniami wypracowanymi podczas konsultacji społecznych oraz przepisami.
– Będzie to droga dojazdowa do tej zabudowy – tłumaczy Tomasz Orłowski z Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. – Nie pełni ta droga funkcji tranzytowej, dlatego nasza inwestycja prowadzona jest tak, aby zmieścić się w istniejących granicach pasa drogowego. Bez wywłaszczania nieruchomości przyległych, czyli tych posesji. To, że tam jest wyłącznie jezdnia, po której poruszać się będą mogli piesi oraz samochody wynika z tego, że gdyby wybudować tam chodniki, to musiałyby mieć one łącznie 4 metry szerokości razem z krawężnikami. To się po prostu w tamtym miejscu nie zmieści. Dlatego w koncepcji, która była poddawana konsultacjom społecznym zaprojektowano tam zielone pobocza. W trakcie konsultacji zmieniono to wprowadzając na tych poboczach utwardzenie kruszywem tak, aby mieszkańcy mieli możliwość we własnym zakresie utwardzenia tej części pasa drogowego przed swoimi posesjami.
Mieszkańcy Zamoyskiego chcą, aby kruszywo zastąpiła kostka lub inny materiał. Petycja w sprawie utwardzenia całości pasa drogowego wpłynęła już do ZIM-u i obecnie poddawana jest analizie. Zarząd Infrastruktury Miejskiej powinien na nią odpowiedzieć za kilka dni. (opr. rkh)