Oddział położniczo-ginekologiczny słupskiego szpitala wraca do normalnego funkcjonowania. Od piątku będą wykonywane planowane operacje. Niemniej jednak każda z pacjentek przed zabiegiem zostanie poddana testom na koronawirusa.
Oddział położniczo-ginekologiczny, oddział neonatologiczny oraz poradnia patologii ciąży zostały zamknięte na początku lipca, kiedy to u jednej z położnych wykryto zakażenie koronawirusem. Od początku tego tygodnia oddział położniczo-ginekologiczny zaczął przyjmować pacjentki. Niestety personel medyczny pracuje w okrojonym składzie.
– Trzecią dobę już pracujemy – informuje dr n. med. Roman Łabędź koordynator oddziału położniczo-ginekologicznego słupskiego szpitala. – Oddział ginekologiczny od poniedziałku pracuje już normalnie. Poza tym, że jesteśmy uszczupleni kadrowo, ponieważ straciliśmy pięć położnych, które są zakażone wirusem. Jedna jest w stanie dość ciężkim. Życzymy jej powrotu do zdrowia. Przyjmujemy pacjentki do porodów, przyjmujemy do oddziału patologii ciąży i od wczoraj zaczęliśmy przyjmować pacjentki do operacji onkologicznych.
Wszystkie pacjentki są poddawane testom na obecność koronawirusa.
– Wykonujemy testy przed przyjęciem do szpitala, co jest możliwe w przypadku zabiegów planowych, natomiast ciężarne w trakcie porodu, kiedy już nie możemy czekać, wykonywane są testy i czekamy na wynik, ale przebywają już wtedy na sali porodowej – powiedział dr Roman Łabędź.
Jak się okazuje wirusa nie powinno się lekceważyć. Niektóre z planowanych zabiegów nie odbyły się z uwagi na zakażenia wśród potencjalnych pacjentów. Mimo to doktor Roman Łabędź uspokaja ciężarne pacjentki.
– Odbierzemy poród w sposób bezpieczny, więc proszę się nastawiać na to, że w oddziale wszystkie procedury są wykonywane – zapewnia koordynator oddziału. – Łącznie z cięciami cesarskimi, łącznie ze znieczuleniami do porodu, czyli tu staramy się, żeby wirus nie zakłócił nam bezpieczeństwa pacjentów. To jest nasz priorytet.
Lekarze apelują, aby stosować się do zaleceń epidemiologów. Warto pamiętać, że ewentualne przypadki zakażenia koronawirusem wśród pacjentów lub pracowników szpitala mogą skutkować ponownym zamknięciem określonych oddziałów. (opr. rkh)