Miejska Biblioteka Publiczna ze względu na epidemię koronawirusa nie prowadzi w tym roku dodatkowych zajęć wakacyjnych. Nie oznacza to jednak, że w miejskiej książnicy nic się nie dzieje.
Biblioteka publiczna w Słupsku co roku podczas wakacji prowadziła dodatkowe zajęcia, głównie dla dzieci i młodzieży. Spotkania były organizowane w budynku głównym biblioteki oraz terenowych filiach. Obecnie, ze względu na epidemię, instytucja musiała zrezygnować z tego typu atrakcji. Głównym powodem są przepisy dotyczące bezpieczeństwa.
– W związku z tym, że nasze pomieszczenia są niedostosowane do wymogów bezpieczeństwa, nie możemy mieć takiej oferty jak w latach poprzednich – tłumaczy Danuta Rakowska, dyrektorka Miejskiej Biblioteki Publicznej w Słupsku. – Jeśli chodzi o zajęcia dla dzieci, to mogłoby uczestniczyć w nich dwoje, troje dzieci.
Nie oznacza to jednak, że biblioteka zupełnie rezygnuje z jakichkolwiek działań. Pierwszego sierpnia odbędzie się kiermasz starej książki w ramach słupskiego jarmarku, a kilka dni później spotkanie z pisarka Ewą Popławską.
– W związku z koronawirusem nasza oferta jest dużo uboższa, ale pomimo tego zapraszamy słupszczan na spotkanie z Ewą Popławską – zapowiada Danuta Rakowska. – Będzie ona promować pierwszy tom swojej sagi „Pod złą gwiazdą”. Jest to słupszczanka, która obecnie mieszka w Gdańsku, a książka będzie sagą rodziny z Łodzi.
W ostatnich miesiącach z powodu epidemii biblioteka cieszy się większym zainteresowaniem czytelników niż zwykle. W maju po dwóch miesiącach izolacji padały rekordy odwiedzin. Dziennie do słupskiej książnicy przychodziło kilkaset osób. (opr. rkh)
