Podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej w Słupsku zapadła decyzja dotycząca trzystumetrowego odcinka ulicy Legionów Polskich. W sprawie jego budowy interpelowali niektórzy radni, ale ostatecznie ratusz przeforsował pierwszeństwo dla ulicy Stanisława Szpilewskiego.
Przedłużenie ulicy Legionów Polskich o kolejne 300 metrów w stronę Bierkowa, o co dopytywał między innymi radny Bogusław Dobkowski, nie stanie się faktem. Przynajmniej nie do roku 2023. Budowa tej ulicy właśnie się kończy, ale dzielnica Zachód rozbudowuje się także na kolejnych działkach wzdłuż niej. Zdaniem radnego dołożenie tego odcinka umożliwiłoby dalsze rozwijanie na tych terenach budownictwa mieszkaniowego. Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej podkreślił, że ta ulica do skrzyżowania z ulicą Ryszarda Riedla jest przejezdna. Są na niej położone płyty, a w razie konieczności będzie można je uzupełniać. Na razie priorytetem jest ulica Stanisława Szpilewskiego, gdzie jest już deweloper, który rozpoczyna budowę. Ten wybór uzasadniała również prezydent miasta.
– Jeżeli chodzi o ulicę Szpilewskiego, to są dwa wątki – mówi Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydent Słupska. – Po pierwsze, mamy tam jeszcze bardzo dużo swojego terenu i jest to perspektywa pozyskania pod budownictwo kolejnego chętnego, ale rzeczywiście uzbrojenie tej drogi jest priorytetem. Nie wynika to z tego, że częściowo sprzedaliśmy dla dewelopera, bo stawianie sprawy, że służymy deweloperom jest co najmniej nieuzasadnione. Bo co znaczy deweloper? To jest ten, który buduje mieszkania. Dla kogo buduje? Dla mieszkańców miasta Słupska. Kto dzisiaj rozwija miasto? No więc między innymi ci, którzy budują mieszkania. W związku z tym my nikomu nie służymy, a już zupełnie nieuzasadnione jest podejrzewanie, że zawierając akty notarialne warunkujemy kupienie działek miejskich od tego, że zbudujemy tam wcześniej owemu kontrahentowi drogi. Doskonale wiemy i pan radny Dobkowski też wie, że najbardziej idealna sytuacja byłoby najpierw uzbrojenie terenów w niezbędną sieć, także drogową, a potem sprzedawanie działek, ale wiemy, że na taką kolejność działań przez lata nas było nie stać.
Przy ulicy Szpilewskiego miasto sprzedało już deweloperowi 4 hektary gruntu. Ma jeszcze do zaoferowania teren o powierzchni ponad 3 hektarów. (opr. rkh)