Strażacy coraz częściej wyjeżdżają na interwencje związane z pożarami łąk oraz pól uprawnych. Wysoka temperatura i susza sprzyja zaprószeniu ognia podczas prac rolnych, a pożary często są wynikiem wypalania.
Sierpniowe upały i utrzymująca się bezdeszczowa aura sprawiają, że na wysuszonych ścierniskach o zaprószenie ognia jest niezwykle łatwo. Ostatnio strażacy musieli musieli gasić na polach pod Słupkiem kilka poważnych pożarów. Podczas wysokich temperatur dochodzi także do zapłonu w maszynach rolniczych.
– Większość z tych pożarów powstaje w wyniku awarii maszyn – mówi mł. asp. Piotr Basarab z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Słupsku. – Jest to albo przegrzanie w przedziale silnikowym, zatarcie łożysk, albo niesprawne tłumiki. To powoduje, że z kombajnów i maszyn polowych wydostają się iskry i następuje powstanie pożaru na polach, na których wskutek wysokiej temperatury jest sucho i pożar szybko się rozprzestrzenia. Ostatnio największy pożar mieliśmy w miejscowości Zagórki w gminie Kobylnica. Spłonęło 10 hektarów gównie ścierniska.
Często przyczyną pożarów jest także brak ostrożności ze strony osób pracujących na polach. Wystarczy jeden niedopałek, aby zaprószyć ogień. Na szczęście od pożarów wolne są lasy, w których też jest sucho. Obyło się bez dużych zarzewi ognia, a te małe zostały szybko i skutecznie ugaszone.
– Kilka drobnych pożarów w okresie wakacyjnym zostało szybko wykrytych przez turystów, leśników i osoby postronne – informuje mł. asp. Piotr Basarab. – Szybko zostały nam zgłoszone i dzięki szybkiej interwencji nastąpiło małe wypalenie małych powierzchni leśnych.
Służby apelują, aby zachować rozsądek, uważać na pozostawiane niedopałki i nie wjeżdżać samochodami do lasów. (opr. rkh)