U pięciu słuchaczy słupskiej Szkoły Policji wykryto koronawirusa. Dzięki zachowaniu odpowiednich procedur osoby zakażone nie miały kontaktu z innymi słuchaczami i pracownikami placówki. Osoby, u których wykryto wirusa, opuściły już miasto.
Po okresie zamknięcia związanego z pandemią koronawirusa Szkoła Policji w Słupsku wznowiła szkolenie słuchaczy w nowym reżimie sanitarnym. Przyszli policjanci przyjeżdżają z całej Polski, dlatego też przed przekroczeniem bramy każdy jest badany pod kątem zakażenia koronawirusem. Ostatnie wyniki wykazały zakażenie u pięciu osób.
– Słuchacze cały czas przebywali w systemie skoszarowanym i nie mieli ze sobą kontaktu – wyjaśnia Piotr Kozłowski, rzecznik Szkoły Policji w Słupsku. – Kiedy przyszły wyniki z wymazów, okazało się, że są zarażeni i wtedy jak najszybciej zostali odesłani do miejsc swojego stałego pobytu. Te osoby, które przyjechały z koronawirusem, nie pochodziły z jednej lokalizacji. To osoby z różnych miast w Polsce. I do nich już wróciły, a lokalne służby sanitarne decydują, w jaki sposób wdrożyć leczenie, czy ma to być kwarantanna, czy leczenie szpitalne.
Ta sytuacja pokazuje, że wdrożone przez szkołę procedury są konieczne i skuteczne.
– Każdy słuchacz z Polski, który przyjeżdża do nas na szkolenie zawodowe podstawowe, od razu przechodzi wymaz, jest mu też badana temperatura i do czasu powrotu wyników wymazów przebywają oni w systemie skoszarowanym, ale takim, że nie mają ze sobą kontaktu. Co więcej, przy posiłkach również ze sobą się nie kontaktują. W związku z tym można to określić swoistą kwarantanną, ale dzięki temu, jeżeli stwierdzimy gdzieś koronowirusa, mamy pewność, że on się nie rozprzestrzenia – powiedział Piotr Kozłowski.
Aktualnie na terenie Szkoły Policji nie ma żadnej osoby zarażonej koronawirusem. Co pewien czas placówka prowadzi dodatkowe testy na koronawirusa, które są wykonywane zarówno słuchaczom, jak i kadrze. Póki co wszystkie testy wychodzą negatywnie. Obecnie w placówce kurs odbywa 63 słuchaczy. (opr. rkh)