Przebudowa ulicy Piłsudskiego, budowa ulicy Legionów Polskich i dynamicznie rozwijająca się dzielnica mieszkaniowa Zachód tworzą obszar, które nie będą pochłaniać wód opadowych. Budowa zbiorników retencyjnych jest nie od dzisiaj pilną koniecznością.
Słupszczanom od kilkudziesięciu lat dobrze jest znany problem z przejazdem pod wiaduktem kolejowym na ulicy Szczecińskiej po ulewnych deszczach. Zaradzić temu miał kolektor zbudowany w latach 90. XX wieku pod ulicą Piłsudskiego, ale i ten nie radzi już sobie z nadmiarem wód opadowych, a samą ulicą po deszczu nawalnym jeszcze przed rokiem płynęła rzeka. Przyczyną jest „betonowanie” coraz większych obszarów miasta, które wcześniej pochłaniały deszczówkę. Sytuacja staje się coraz trudniejsza, ponieważ biegnąca zboczem ulica Legionów Polskich przestała już być drogą o nawierzchni gruntowej, a bardzo szybko rozbudowująca się dzielnica Zachód pozbawia przepuszczalności kolejne połacie terenów miejskich. Od z górą pięciu lat mowa jest o konieczności budowy zbiorników retencyjnych, ale dopiero teraz zaczyna to nabierać realnych kształtów. Podczas nadzwyczajnej sesji zwołanej właśnie w tej sprawie, radni rozważali upoważnienie prezydenta miasta do złożenia wniosku o budowę zbiorników retencyjnych.
– Celem projektu jest przede wszystkim wzmocnienia odporności miasta na negatywne skutki różnych oddziaływań pogodowych – informuje Justyna Pluta, dyrektor Wydziału Zarządzania Funduszami UM w Słupsku. – Mamy tu na myśli nawalne deszcze, ale również okresy suszy, które później dają się we znaki w przypadku intensywnych opadów. Najbardziej zagrożone kolektory w mieście to kolektor w ulicy Piłsudskiego nr 6 oraz numer 9 w Szczecińskiej. Zakres projektu obejmuje cztery zadania. Pierwsze zadanie dotyczy budowy zbiornika retencyjno-rozsączającego pod całym boiskiem Zespołu Szkół Agrotechnicznych przy ulicy Szczecińskiej. Kolejnym przedsięwzięciem jest budowa trzech zbiorników. Chodzi o zabezpieczenie osiedla Zachód, terenu najbardziej rozwijającego się. Tam pojemność urbanistyczna to prawie 20 tysięcy mieszkań. Trwa budowa już tysiąca mieszkań, stąd presja tej części miasta na już obciążone kolektory ulicy Szczecińskiej będzie stale wzrastała. Te zbiorniki oprócz funkcji typowo pożytecznej, będą miały także funkcję rekreacyjną. Będzie to częściowo przedłużenie istniejących już w tym obrębie klinów zieleni. Na przykład wokół zbiorników przy ulicach Zaborowskiej i Legionów powstanie mała architektura, oświetlenie. Czwarte zadanie to są słupskie trawniki deszczowe tworzone wzdłuż ulic, częściowo w pasach dzielących jezdnię, a częściowo po bokach. To będą niecki wypełnione roślinnością hydrofitową, a tym samym będzie to odwadnianie jezdni, chodników jak i części terenów zielonych, które nie są w stanie ze względu na niską przepuszczalność przyjmować wody. Opracowana strefa hydrofitowa będzie miała 1.200 metrów kwadratowych i ona będzie w stanie przyjąć w ciągu roku prawie 48 tysięcy metrów sześciennych wody. Daje to możliwość wypełnienia zbiornika o wymiarach 70x70x10 metrów.
Pierwociny takich trawników deszczowych można dostrzec na przebudowywanej ulicy Piłsudskiego. Na razie nie spełniają one swojej funkcji, a mieszkający przy tej ulicy słupszczanie nadal muszą się liczyć z wodami opadowymi, które mogą popłynąć jezdnią szerokim strumieniem. Projekt zakłada również przebudowę parkingu przy ulicy Komorowskiego. Jego nawierzchnia ma zostać ułożona z ażurowych płyt przepuszczających wodę. Jeżeli jednak będą one tak przepuszczać deszczówkę, jak już w tym miejscu położone, to swojej retencyjnej roli na pewno nie spełnią. Całkowita wartość tego projektu to ponad 30 milionów złotych. Ratusz liczy na dofinansowanie w wysokości 85 procent kosztów kwalifikowanych, ale i tak ponad 11 milionów musi mieć na wkład własny. Radni po dyskusji i w drodze głosowania upoważnili prezydenta Słupska do wystąpienia z odpowiednim wnioskiem o wsparcie z programu Infrastruktura i Środowisko i realizację projektu. (opr. rkh)
