Słupski magistrat przygotowuje koncepcję Słupskich Trawników Deszczowych. Ten pilotażowy program ma stanowić punkt wyjścia do stworzenia rozwiązania w postaci połączonego systemu retencji miejskiej. Realizacja tego zadania ma przynieść wiele korzyści, m.in. efektywniejsze wykorzystanie wód opadowych.
Głównym źródłem nawadniania miejskiej roślinności są opady deszczowe, dlatego tak ważne jest zatrzymywanie jak największej ilości wody opadowej. W tym kontekście pojawił się pomysł stworzenia w mieście Słupskich Trawników Deszczowych, które z założenia składać się będą z połączonych obiektów małej retencji terenowej, czyli m.in. z ogrodów deszczowych oraz niecek i rowów bioretencyjnych.
– Miasto Słupsk intensywnie pracuje nad rozbudową sieci retencji miejskiej, a ogrody deszczowe są jednym z tych elementów. Jest to plac z nasadzeniami roślinnymi, które nie tylko gromadzą wodę i sprawiają, że ta woda opadowa wchodzi bardziej w głąb gruntu, ale też infiltrują zanieczyszczenia, dzięki czemu nie tylko zabezpieczamy miasto pod względem retencji, ale także jest to swego rodzaju estetyczne, ładne miejsce. Dlatego wyznaczyliśmy kilka takich lokalizacji, gdzie słupskie ogrody deszczowe mogłyby powstać. Mamy tu na myśli np. ulice Szczecińskiej, Grottgera, Banacha, także plac Dąbrowskiego czy ulicę Paderewskiego. W tych lokalizacjach takie trawniki, ogrody deszczowe mogłyby powstać – mówi Monika Rapacewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Słupsku.
Na realizację tego projektu miasto stara się pozyskać środki z zewnątrz.
– Miasto Słupsk zgłosiło wniosek do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Trawnik deszczowy jest jednym z elementów, o którym już wcześniej mówiliśmy, budowy zbiornika retencyjnego pod Rolniczakiem. Dzięki takim ogrodom, trawnikom deszczowym moglibyśmy odprowadzić nawet 40 tysięcy metrów sześciennych wody rocznie, to naprawdę bardzo dużo. Mogłyby też nas wspomóc w sytuacji zalewania ulic. Rozstrzygnięcie konkursu, gdzie złożyliśmy wniosek i gdzie dofinansowanie chcemy uzyskać, nastąpi do końca tego roku. Gdyby coś poszło niezgodnie z myślą miasta, to możemy powiedzieć, że jesteśmy na tyle zdeterminowani, żeby tak czy inaczej takie trawniki robić – mówi rzeczniczka UM w Słupsku.
Szacuje się, że ogród deszczowy może pobierać nawet do 40 procent więcej wody niż klasyczny trawnik. Jeśli miastu uda się uzyskać wnioskowane dofinansowanie, prace nad budową Słupskich Trawników Deszczowych rozpoczną się w przyszłym roku. (opr. jwb)